niedziela, 30 grudnia 2012

Japoński długowłosy

W japońskiej tradycji - podobnie jak w innych krajach orientu - kot odgrywa szczególną rolę. Najstarsze opisy krótkoogoniastych kotów w Japonii pochodzą z X wieku, a w wielu świątyniach znajdują się wizerunki kotów z kikutowatym ogonem. Inne źródła podają, że pierwsze opisy tych kotów pochodzą z III wieku, ale trudno to potwierdzić. Należy więc przyjąć, że Japoński Kot Powitalny jest pierwotną, naturalną rasą japońską. Przez stulecia właścicielami tych kotów byli tylko uprzywilejowani szogunowie i rodzina cesarska. Stosownie do swojej pozycji koty były otoczone wielką czcią i obrosły wieloma legendami i zabobonami. Symboliczne znaczenie krótkoogoniastego kota utrzymuje się do czasów obecnych, o czym świadczy fakt, że ciągle jeszcze spotyka się w budynkach urzędów i przedsiębiorstw obrazy lub rzeźby trójbarwnych Maneki Neko zwanych "Mi-Ke" (trzy włosy), które sprzyjają szczęściu i fortunie. Przy wejściach do domów mieszkalnych i innych budowli znajdują się figurki Maneki Neko z podniesionymi łapami. Hodowla kotów tej rasy nie odgrywa w Japonii żadnej roli. Koty wpierw bawiły gości w pałacach, później zaś tępiły myszy w świątyniach i zwykłych domach. Tak jest do dzisiaj, krótkoogoniaste koty łatwiej spotkać wygrzewające się na dachach czy przy śmietniku podczas polowania na myszy niż na wystawie kotów rasowych. Dla większości japońskich hodowców kot rasowy, to kot z ogonem np. Perski, Maine Coon itp.

Te ciekawe koty "odkryli" dla świata Amerykanie w latach 60. naszego wieku, gdy po setkach lat pełnej izolacji, po drugiej wojnie światowej Japonia otworzyła się na świat. Pierwsze trzy koty trafiły do Ameryki za sprawą pani Elisabeth Frered, która położyła duże zasługi w upowszechnianiu rasy i staraniach o jej uznanie. Doprowadziła ona, że po uznaniu kota Powitalnego przez CFA w 1971 r. został on w 1976 r. dopuszczony do udziału w wystawach czempionów pod amerykańską nazwą Japanese Bobtail. Istnieją dwie stare rasy kotów o podobnym wyglądzie: koty Powitalne i z brytyjskiej wyspy Man. Koty z wyspy Man zawdzięczają swój niecodzienny wygląd działaniu letalnego genu. "Manksy" mają zredukowaną ilość kręgów ogonowych (w skrajnych przypadkach brak ich w ogóle) i tendencję do różnych poważnych chorób. Japońskie Koty Powitalne także posiadają mniej kręów ogonowych, ale o zredukowanej długości i grubości. Oryginalną (japońską) nazwę tej rasy, Maneki Neko, tłumaczyć należy jako Kot Powitalny (maneki - powitalny, neko - kot). Amerykanie, którzy pierwsi tę rasę "odkryli" dla świata nazwali ją bobtail (obcięty ogon). Wobec faktu, że koty te posiadają naturalnie skrócone kręgi ogonowe, nazwa bobtail wprowadza w błąd i bardziej pasuje do Manksów.
 Japońskie Koty Powitalne są bardzo ciekawskie, ale raczej nieufne w stosunku do gości. Mają bardzo bogaty repertuar wydawanych dźwięków, ale odmienny od kotów kontynentalnych, co utrudnia im komunikację z innymi rasami. Mimo iż szybko akceptują obecność innych kotów, najlepiej czują się w towarzystwie swoich japońskich pobratymców. Chętnie uczestniczą we wszystkich pracach domowych i nie odstępując swoich opiekunów na krok podążają za nimi. Są wścibskie, przymilne, ciągle spragnione miłości i czasami natrętne.
Kotki Powitalne, jako matki, są troskliwymi opiekunkami, które swoje dzieci wcześnie przygotowują do samodzielnego życia. Poród i wychów kociąt nie sprawia im żadnych kłopotów, bywa, że właściciel kotki nawet nie słyszy, że nastąpił poród a jedynym jego objawem są ciche popiskiwania noworodków. Młode rozwijają się wprawdzie wolniej niż u innych ras, jednak wcześniej stają się aktywne. Japońskie Koty Powitalne są wysmukłe, o zarysie ciała zbliżonym do prostokąta, średniej wielkości, z dobrze rozwiniętymi mięśniami. Ciało mają wydłużone, eleganckie w ruchu i o delikatnych kończynach, a zarazem o hamonijnych proporcjach. Głowa ma kształt trójkąta równoramiennego. Duże, wysoko osadzone i szeroko otwarte uszy przedłużają prostą linię policzków. Urzekające w wyrazie, duże, owalne oczy są ustawione lekko skośnie i promieniują spokojem i łagodnością. Barwa oczu zależy od barwy futra i za najbardziej typową uważa się złocistą lub miodową. Koty z amerykańskich hodowli, z powodu dużego w nich udziału osobników białych, mogą być różnookie lub niebieskookie. Białe, niebieskookie Koty Powitalne, w odróżnieniu od innych ras, nie miewają żadnych problemów ze słuchem.
Nos jesi długi i prosty; uwydatniona mordka w części z wąsami ma typowy wygląd, co sprawia, że wysoko osadzone policzki nadają kotu jeszcze bardziej orientalny wygląd. Futro jest średniej długości; musi być miękkie i jedwabiste, jednak nie nadmiernie napuszone zbyt obfitym podszyciem. Pluszowatość futra jest niepożądana. Większość kotów Powitalnych, dzięki delikatnemu i ściśle przylegającemu do ciała futru, jest łatwymi do pielęgnowania kotami krótkowłosymi. Gama kolorów futra jest bardzo szeroka. Z wyjątkiem agouti abisyńczyków i cętkowanych oznak dozwolone są wszystkie odmiany barwne. Największą popularnością cieszyły się dawniej i nadal cięszą łaciate trójbarwne "koty szczęścia" (Mi-Ke) i dwubarwne koty łaciate. Widać to wyraźnie w hodowlach amerykańskich, gdzie czasami trudno zobaczyć koty jednobarwne lub o dzikim rysunku na futerku.
Wizytówką kota Powitalnego jest króciutki, szczątkowy ogon. Delikatne i cieniutkie kości ogonowe, tworząc załamania i zakrzywienia, tworzą indywidualny, jak odcisk palca u człowieka, wzór dla każdego kota. Nie jest istotny kierunek skrzywienia, ale ostatni człon ogona nie może być dłuższy niż 7 centymetrów i tępo zakończony. Toleruje się także ogon pozornie prosty, ale nie dłuższy niż 12 cm i z obowiązkowym, chociaż jednym załamaniem. W hodowlach preferowane są ogonki krótkie, mocno pozałamywane lub poskręcane skierowane do góry lub w bok.
Skrócenie ogona i związane z tym skręcenie lub załamanie jego kręgów powoduje zrastanie się kości ogonowych, co sprawia, że poruszanie ogonem może być bardzo bolesne. Niestety z tą przykrą dolegliwością Koty Powitalne muszą żyć, gdyż nie można tej wady wyeliminować drogą selekcji. Włosy na ogonie są dłuższe niż na korpusie i skierowane w różnych kierunkach, co sprawia, że króciutki ogonek przypomina swoim wyglądem pompon lub rozetkę.
  Koty Powitalne Długowłose znane są od setek lat i najstarsze ich wizerunki, malowane na jedwabiu, pochodzą z XV wieku, ale dopiero w latach 50. w Japończycy wyselekcjonowali koty o dłuższych włosach i rozpoczęli hodowlę jako odrębną rasę kota Powitalnego (fotografia po lewej). Część organizacji hodowlanych uznała je za odrębną rasę pod nazwą Japanese Bobtail Longhair - Japoński Bobtail Długowłosy. Inne organizacje, np. FIFe odmiany tej nie uznają co jest o tyle dziwne, że koty długowłose są odmianą naturalną i tylko wyselekcjonowaną do dalszej hodowli z osobników żyjących na wolności.

Amerykański szorstkowłosy

Unikalny wygląd tej rasie kotów nadaje kędzierzawe futro wyglądające jakby odstawało pionowo od ciała, przypominające futro psów rasy terier. Okrywa włosowa kotów szorstkowłosych jest sztywna i oścista a włosy są pokarbowane i odgięte na końcu. Dotyczy to również wąsów . Futro, w dotyku, przypomina owczą wełnę. Kocięta po urodzeniu mają sierść poskręcaną ale przylegająca i dopiero po kilku miesiącach osiąga wygląd typowy dla rasy. AMERICAN WIREHAIR

Do wyhodowania kotów szorstkowłosych użyto amerykańskich kotów krótkowłosych i poza inną strukturą futra niczym się od nich nie różnią, z tym, że koty szorstkowłose są trochę mniejsze. Inne źródła podają, że kot szorstkowłosy pojawił się jako samoistna mutacja w miocie kotki amerykańskiej krótkowłosej w miejscowości Wernon w 1966 roku. Był to kocurek, którego właściciel skrzyżował z kotką z tego samego miotu, która urodziła kolejne koty szorstkowłose. Jako wadę u tej rasy wylicza się: skrzywienie nosa, deformacje ogona, za długie futro i zbyt miękkie. Generalnie jednak wzorzec tej rasy odpowiada wzorcowi kota amerykańskiego krótkowłosego.

Twisty Cat

Twisty Cats nie stanowią odrębnej rasy. Tym terminem określono genetycznie zniekształcone koty zarówno rasowe jak i nierasowe, u których występuje polidaktylia, czyli zbyt duża ilość palców. Bywa, że koty takie mają dodatkowo zniekształcone ogony poprzez ich skrócenie czy nienaturalne skręcenie. Mam nadzieję, że koty takie nigdy nie zostaną uznane przez żadne ze stowarzyszeń hodowlanych.Twisty Cats

Grupa Amerykanów, którzy takie mutanty posiadają, utworzyła odrębny klub hodowlany. Prowadzony jest rejestr kotów, w którym umieszcza się informacje o kotach ze szczególnym uwzględnieniem ilości paluszków. Informacja taka zapisywana jest w postaci A,B,C,D gdzie każdą literkę zastępuje się liczbą paluszków na każdej z łapek. W skrajnych przypadkach taki zapis może wyglądać nawet tak: 7,8,6,6. Podobno, jak zapewniają członkowie klubu, w amerykańskich hodowlach polidaktylia występuje średnio w co tysięcznym miocie zdrowych kotów. Twisty Cats
Właściciele Twisty Cats, zafascynowani swoimi kotami, nazywają je czasami wielka stopa lub Hemingway cats, gdyż podobno takiego kota mutanta posiadał ten wspaniały pisarz. Koty ze skróconym ogonem nazywane są poly-bob. Przypuszcza się, że gen polidaktylii sprowadzony został do Stanów Zjednoczonych wraz z kotami rasy Manks, które przypływały wraz ze statkami z Wielkiej Brytanii, na których trzymane były do tępienia myszy. Teoria ta ma być potwierdzeniem częstych deformacji ogonów u Twisty cats.
Kota z polidaktylią posiadał prezydent Theodore Roosevelt. Slippers często przebywał w towarzystwie swego pana nawet na oficjalnych spotkaniach i był pierwszym kotem w Białym Domu. Kot Ernesta Hemingway, Snowball, był rasy Maine Coon i jak odnotowano, na każdej łapce miał po 6 paluszków.

Syjamski

Syjamy są wśród kotów najstarszą rasą hodowlaną uszlachetnioną przez człowieka. Pierwsze syjamy, jako egzotyczne koty typu wysmukłego z Dalekiego Wschodu, głównie z dzisiejszej Tajlandii, zostały przywiezione do Europy i pędziły nędzny żywot, będąc atrakcją dla publiczności w ogrodach zoologicznych wielkich miast. W 1871 r. można było po raz pierwszy zobaczyć na słynnej w skali światowej wystawie kotów w londyńskim Crystal Palace pierwsze koty syjamskie wyhodowane przez człowieka. Od tego momentu zaczął się nadzwyczaj szybki rozwój tej rasy. kot SyjamskiSyjamy, hodowane z doskonałymi wynikami od końca XIX wieku, zdobyły cały świat i wytworzyły prawie nie dającą się zliczyć różnorodność odmian barwnych. W 1892 r. ustalono pierwszy wzorzec rasy, który jednak później trzeba było ponownie przerabiać, zmieniać i uzupełniać.
Współczesne koty syjamskie różnią się ogromnie od pierwotnych już na pierwszy rzut oka. Syjamy w początkowym okresie, mimo swej smukłości, były dość masywne i bardziej przypominały dzisiejsze koty burmańskie lub koraty. Dzisiejsi ich potomkowie mają więc niewiele wspólnych cech ze swymi przodkami. Za hodowlany ideał syjama uchodzi kot wyjątkowo wysmukły, o długich i cienkich nogach oraz cienkim ogonie. Syjam musi być wydłużony i sprężysty, a zarazem silnie umięśniony.
U syjamów podobnie jak u innych ras prowadzi się selekcję dążąc do uzyskania skrajności. Wyraźnie widać to po wyglądzie głowy, która u syjamów powinna być średniej wielkości i być proporcjonalna do reszty ciała. Musi być klinowata, przy czym klin rozpoczyna się od nosa i rozszerza się równomiernie aż do końca dużych i wysoko osadzonych uszu. Boczne linie klina powinny być ciągłe. Zakłócająca tę ciągłość zatoczka przy poduszeczkach z wąsami jest uważana za wadę. Czaszka w profilu jest lekko wypukła. Nos powinien być długi i prosty, bez zagłębienia u nasady. KOT SyjamskiPyszczek jest drobny, szczęki wyraźnie zaznaczone; podbródek tworzy jedną linię z czubkiem nosa. Elegancję ruchu syjamy zawdzięczają sprężystym, długim kończynom, przy czym tylne powinny być trochę dłuższe od przednich. Cienki i biczowato zakończony ogon kotów syjamskich przeważnie jest w ruchu i sygnalizuje gotowość do działania.
Futro syjamów jest wyjątkowo krótkie, delikatne i jedwabiste; powinno gładko przylegać do ciała i u zdrowych kotów być lśniące.
Miłośnicy kotów zawsze byli zafascynowani ciemnoniebieskimi oczami syjamów. Oczy te o migdałowatym kształcie, wyraźnie ukośnie ustawione, o przenikliwym spojrzeniu robią duże wrażenie, jakby chciały przekazać wszystkie tajemnice Orientu. Selekcja dokonywana w ramach hodowli doprowadziła jednak u niektórych linii syjamów do znacznych deformacji oczu, którą da się wyeliminować tylko drogą konsekwentnej selekcji w trakcie dalszej hodowli. Na skutek dążenia do uzyskania coraz mniejszych i coraz węższych oczu rodziły się kocięta z podwiniętymi powiekami (entropia) lub z zupełnie zarośniętymi powiekami i oczywiście cierpiały z powodu tej ułomności. Trzeba przyznać, że tylko dzięki konsekwentnej selekcji zdołano zlikwidować skutki błędnych zabiegów hodowlanych okresu początkowego. Koty syjamskie długo uważano za rasowe tylko wówczas, gdy miały słynny ogon z załamaniami lub zgrubieniami albo wyraźnie zezowały. Zarówno nieprawidłowe ustawienie oczu, jak i zniekształcenia ogona były wadami genetycznymi, które jeszcze do 1937 r także na wystawach oceniano jako cechy rasy.
Z powodu długiej historii kota syjamskiego i dynamicznego rozwoju ich hodowli, podobnie jak u innych ras, które od dawna były przedmiotem zabiegów hodowlanych, u tej rasy częściej występują wady dziedziczne. Najbardziej znane i dlatego dające się uniknąć są - poza defektami oczu - deformacje mostka (tzw. syndrom żaby), dysplazja stawów biodrowych, wrodzone wypadnięcie trzeciej powieki, zapadnięcie się gałki ocznej (enophthalmus) i zespół Waardenburga, który jest zaburzeniem wzroku z częściową ślepotą, występującym tylko w krzyżówkach kotów mających gen koloru rudego z kotami rasy foreign white. Szlachetna rasa, taka jak syjamska, sprawia hodowcom wiele kłopotów i dlatego powinni oni dokonywać tylko dobrze przemyślanych krzyżowań po dokładnym przestudiowaniu genealogii danych osobników.
Kolor futra jest - oprócz koloru oczu - główną znamienną cechą tej rasy. W zależności od odmiany barwnej od mniej lub bardziej jasnego koloru zasadniczego wyraźnie odcinają się ciemniejsze oznaki na twarzy (maska), uszach, kończynach i ogonie; u kocurów także moszna ma kolor oznak. W odniesieniu do wszystkich odmian barwnych obowiązuje żelazna zasada, że kolorowe oznaki muszą być możliwie jednolite i ciągłe, nie mogą ich zakłócać ani jaśniejsze plamy, ani przetykać pojedyncze białe włosy. Często maska wygląda niejednolicie, np. po chorobie lub wychowie młodych, co powoduje, że takie koty nie spełniają warunków wymaganych na wystawach. Kocięta rodzą się czysto białe, oznaki zaczynają się u nich pojawiać mniej więcej od czwartego tygodnia życia, lecz doskonałe umaszczenie mają przeważnie dopiero po osiągnięciu dojrzałości płciowej w wieku 7 lub 8 miesięcy. Dobrzy jurorzy biorą ten fakt pod uwagę.

Himalajski

Unikalna i efektowna rasa Himalajska powstała jako rezultat kojarzenia krzyżowego. Dokonali tego dwaj pracownicy Harvard Medical School krzyżując czarne koty perskie z syjamskimi. Powstał w ten sposób kot o budowie i cechach persa ale posiadający oznaczenia syjamskie. KOCIĘTA HIMALAJSKIEKOT HIMALAJSKI

Koty Himalajskie po wielu latach hodowli doczekały się wielu odmian barwnych i dzisiaj często spotyka się kremowe, lilowe, czekoladowe, niebieskie itp. Odmiana w kolorze ciemnoczekoladowym i ciemnolilowym nazywana jest czasami kotem Kaszmirskim (Kashmir Cat) i hodowcy usiłują zarejestrować ją jako nową rasę.
Koty Himalajskie w Wielkiej Brytanii nie są wyodrębniane jako osobna rasa i zaliczane do grupy kotów Colorpoint Longhair (długowłose z oznaczeniami). W Stanach Zjednoczonych część stowarzyszeń hodowlanych zalicza kota Himalajskiego jako jedną z odmian kolorystycznych kota Perskiego.

Czeski rex

Bohemia Rex (Czeski Rex) zwany jest także Curly Persian (Ondulowany Pers) lub Tsjechian curly cat (Cieszyński Lok) powstał w wyniku krzyżowania kota perskiego z reksami niemieckimi i kornwalijskimi. Pierwsze długowłose reksy pojawiły się w latach 70. w Cieszynie i dwa niebieskie persy importowane z Niemiec tworzą klucz do okrytej tajemnicą historii tej nowej rasy. Pierwsze kocięta o utrwalonych, stabilnych cechach urodziły się jednak w mieście Liberec w roku 1981. CZESKI REX

Czeski Rex przez wiele lat nie był popularny z powodu słabej jakości futra, ale mimo to w roku 1989 udało się go zarejestrować jako nową rasę. Ostatnie lata ustaliły wzorzec rasy i ostatecznie utrwaliły pożądane cechy tej rasy.
Czeskie reksy mają futerko półdługie do długiego we wszystkich odmainach barwnych, ale akceptowane są osobniki z krótkim futrem na mordce i uszach. Włosy skręcając się przypominają kształtem literkę "J", "U" lub "S".

Malajski


Koty malajskie są uznawaną tylko a Stanach Zjednoczonych barwną odmianą kotów burmańskich.KOT MALAJSKI Różnią się od nich kolorami - występują w trzech kolorach: niebieskim, platynowym i szampańskim. Wszystkie odmiany barwne mają zółte oczy. Koty malajskie rodzą się w miotach kotów burmańskich.

Australijski mist

POCHODZENIE KOTA AUSTRALIJSKI MIST 

Australia jest kontynentem pozbawionym swoich naturalnych kotów. Wszystkie koty, które znalazły się na tym kontynencie, przybyły tam wraz z kolonizatorami z Europy i Azji. Australijczycy, przejawiający tendencje do skracania przydługich nazw, swojego Australijskiego Mista przemianowali na OzMist - zawsze to krócej i bardziej tajemniczo...
Rasę tą wyhodowała mieszkanka Sydney, Dr Truda Straede w 1976 roku. Na początku lat 80. zarejestrowała rasę w Royal Agricultural Society Cat Control w Nowej Południowej Walii i w roku 1986 koty Australian Mist uzyskały możliwość uczestnictwa w wystawach i zdobywania tytułów. Pierwszy tytuł czempiona uzyskała kotka Nintu Dardanos w 1988 roku. W roku 1989 koty Australian Mist umieszczono w publikacji opisującej największe osiągnięcia Australii.
Genetycznie australijskie koty spokrewnione są z kotami Burmańskimi (50%), Abisyńskimi (25%) i krótkowłosymi kotami domowymi (25%). Po kotach burmańskich Misty odziedziczyły wielkość, budowę i temperament. Koty abisyńskie przekazały drobne plamki na futerku a nierasowe koty domowe żywotność i przywiązanie do człowieka.
Australian Mist jest więc kotem o umiarkowanej wielkości, okrągłej główce z dużymi uszami i oczami. Futerko Mista jest krótkie i sprężyste. Ogon dosyć gruby, mięsisty. Dopuszcza się wszystkie odmiany barwne, ale najczęściej spotykane kolory futerka to: ciemnobrązowy, czekoladowy, niebieski, lilowy, złocisty. Oczy duże i ekspresywne są we wszystkich odcieniach koloru zielonego. Niepożądane dla tej rasy są wszelkie ekstremalne odchylenia w budowie. Są to zgodne koty lubiące żyć w małych grupkach zawierających także kastraty młodzież i koty innych ras. Australijskie kotki są wspaniałymi i opiekuńczymi matkami.
Wadami dyskwalifikującymi dla tej rasy są oczy złote, pomarańczowe i bursztynowe, białe końcówki łap oraz delikatna budowa kości. Koty niebieskookie, choć dopuszczane do wystaw, są oceniane niżej.
Rozłam wśród hodowców tej ulubionej w Australii rasy nastąpił w lipcu 1998 roku, kiedy to zdziwionym miłośnikom kotów zaprezentowano Misty mające na futerku, zamiast małych plamek, podłużne pasy układające się w marmurkowaty wzór. Od tej pory tradycyjne australijskie Misty nazywane są Spotted Mist a nową, marmurkowatą odmianę nazwano Marbled Mist. Aktualnie czynione są starania o uznanie obu odmian za odrębne rasy. Oba koty zawdzięczają swój niepowtarzalny wzór na futerku działaniu podwójnemu recesywnemu genowi.
Te popularne i lubiane w Australii koty są jeszcze mało znane i nie są szerzej rozpowszechnione poza Australią. Warto także dodać, iż mało jest prawdopodobne, by na tym kontynencie wyhodowano w przyszłości jeszcze jakąś inną rasę. Problem polega na tym, że przywóz jakiegokolwiek kota do Australii związany jest z półroczną kwarantanną zwierzęcia w wyspecjalizowanej klinice, a koszt kwarantanny wynosi nawet do 9000 (dziewęć tysięcy) Dolarów i zależy od kraju, z jakiego sprowadzono kota.
Spotted Mist
Marbled Mist
                                                                                                                     
z lewej: Spotted Mist,
 z prawej Marbled Mist

Amerykański Bobtail krótkowłosy

Został uznany jako nowa rasa przez The International Cat Association (TICA). Amerykański Bobtail w Europie nie jest znany, ale został zgłoszony do rejestracji w FIFe jako dwie odrębne rasy - krótko (ABS non) i półdługowłosa (ABL non).
Rasa ta powstała w Stanach Zjednoczonych zgodnie z modą na tworzenie nowych ras kotów podobnych do dziko żyjących. Amerykański bobtail jest kotem muskularnym o małym do średniego korpusie i krótkim, tępo zakończonym ogonie którego długość powinna wynosić od 2 do 4 cali długości, ale dopuszcza się także koty z ogonkami dłuższymi do 6 cali. Ta rasa małego "dzikiego" kota jest spokojna i przyjazna człowiekowi.                                    amerykański bobtali krótkowłosy
Dorosłe samce amerykańskiego bobtaila osiągają wagę od 6 do 10 kilogramów, co może sugerować, że do wyhodowania tej rasy użyto dzikiego, o średniej wielkości ciała, kota rasy bobcat. Kotki, równie muskularne i mocne są trochę mniejsze. Wyhodowano także półdługowłosą odmianę nazywaną American Bobtail Longhair

Yorkshire terier

zadziorny, kochany malec

YORKSHIRE TERRIER YORKSHIRE TERRIER
Rasa pełnych fantazji piesków ma dość złożoną historię. Różne źródła są zgodne, że protoplaści współczesnych yorków pojawili się w hrabstwach Yorkshire i Lancashire jako efekt krzyżówek terierów szkockich. Wśród znaczących przodków yorkshire teriera wymieniany jest waterside terier. Ten niewielki pies występował na łodziach żeglugowych jako szczurołap. Istnieje domniemanie, że domieszka krwi waterside teriera dała yorkowi miniaturowe rozmiary, długą szatę a także niebiesko-szare umaszczenie. W celu utrzymania jedwabistego włosa a także miniaturyzacji, niektóre źródła wskazują na krzyżówki yorków z maltańczykami. Brytyjski Cennel Club uznał rasę w 1886 roku. Swoją popularność zawdzięczają yorki doskonałej komunikacji z szeroko rozumianym otoczeniem zarówno na dwóch jak i czterech nogach...  Pamiętać należy, że mamy do czynienia z terierem posiadającym instynkt  łowiecki. Dobry węch, pozwalał omawianemu malcowi na skuteczne trawersowanie nor królików. Czworonóg, który potrafił upolować królika był ceniony w ubogich sferach robotniczej Anglii. Yorki używane były także do tępienia szczurów,  polowań na drobne gryzonie.  W uprzemysłowionych, dziewiętnastowiecznych aglomeracjach, w warunkach braku zorganizowanej wywózki śmieci, plaga szczurów była powszechnym zjawiskiem.  W obecnych czasach głównym powołaniem naszego bohatera jest być kanapową przytulanką. Ta mała, ok. 3 kg (a bywają i mniejsze), sympatyczna postać, doskonale czuje się na kolanach swojej pani czy pana.  Nie oznacza, że york jest flegmatycznym safandułą. Wręcz przeciwnie - to pełen temperamentu, aktywny piesek zwany „niesforną miotełką". Szczególnie panie upodobały sobie towarzystwo yorka.

Tu uwaga. Pies jako maskotka czy dodatek komponujący się z kapeluszem, torebką czy bucikami to świadectwo kompletnego nieporozumienia. Zwierzę, którego domeną jest aktywność, ruch, kiedy jest nieomal bez przerwy noszone w torebce czy na rękach, stanie się utrapieniem otoczenia. Będzie rozładowywało skumulowaną energię poprzez gryzienie butów, mebli czy tarmoszenie ukochanego kapelusza swojej „pańci". Dlatego yorka, dla naszego i jego dobra, nie wolno traktować  jak pluszaka. Konieczna jest codzienna porcja ruchu, ale każda strona smyczy musi iść na własnych nogach... Rozładowanie energii poprzez spacer, zabawę, stanowi warunek miłej kompozycji, spokojnego, niehałaśliwego psa.
 Jak dalece omawiane pieski są poszukiwane, popularne, wskazuje  skala zapotrzebowania. Otóż w Warszawskim Oddziale ZKwP, w pewnym okresie, ilość miotów yorkshire terierów  biła na głowę wszelkie inne rasy psów. Wydawane corocznie numery  tatuażu przekraczały liczbę 1000! W wielu europejskich, i nie tylko, krajach przybywa ich kilka tysięcy rocznie. Rasa została oficjalnie uznana w XIX wieku, jednak jej szczególnie dynamiczny rozwój nastąpił  w drugiej połowie dwudziestego wieku. Hans Räber podaje, że tylko w 1961 roku sprzedano w Anglii (za granicę) 2361 yorków. Za zwycięzców wystaw, zwłaszcza Amerykanie i Japończycy, płacili ogromne sumy. Rosnąca popularność i idący za tym masowy popyt sprzyjał nie tyle rozwojowi hodowli co raczej produkcji psów wspomnianej rasy. W Polsce także występuje to zjawisko. Okolicznością  sprzyjającą  pokątnemu, ulicznemu handlowi są małe rozmiary pieska, którego łatwo można ukryć za pazuchą...
Pewną ciekawostkę rasy stanowi dość złożone umaszczenie. Np. „płaszcz" yorka powinien być stalowo - ciemnoniebieski (nie czarny). Szczenięta tej rasy rodzą się czarne, bez względu na genotyp (GG, Gg, gg). Szarzenie sierści, w różnych odcieniach, odbywa się na przestrzeni kilku miesięcy dojrzewania pieska, ale tylko u egzemplarzy dwóch pierwszych genotypów. Odpowiedzialny za to jest dominujący gen „G". Gen „g" występujący w układzie homozygotycznym nie powoduje szarzenia.  Dlatego, kupując  yorka z myślą o sukcesach wystawowych, dobrze jest znać przodków szczeniaka i występujący w hodowlanej linii przekaz.
Toaleta yorka, utrzymanie odpowiedniej kondycji szaty to cała filozofia. Przestrzeganie wszelkich zasad związanych z dobrym wyglądem tego psa to konieczność. York zadbany wygląda wyjątkowo pięknie i odwrotnie - brudny, śmierdzący, rozczochrany york  to istny koszmar... W przypadku psa domowego wystarczy niezbędne minimum pielęgnacji, natomiast pies wystawowy to życie w papilotach, ze stałą kontrolą szaty. Czesanie, kąpanie, systematyczne przycinanie włosa z odpowiednią pielęgnacją, tak aby poprawić ewentualną słabą sierść. Szczotka, grzebień, oliwka, papiloty, odpowiednie przedziałki, a na szczycie główki "topknot", czyli zawiązany kucyk. Proces przygotowywania yorka do życia wystawowego zaczyna się dość wcześnie. Już 5-6-miesięcznym szczeniętom zaczesuje się skropioną oliwką sierść na czole do tyłu. Po kilku miesiącach, kiedy włos podrośnie, będzie w tym miejscu zawiązana odpowiednia kokardka. To tylko drobny szczegół całego rytuału związanego z ceremoniałem wystawowym. Oczywiście konieczna jest cała gama kosmetyków. Dobre przygotowanie yorka do wystawy wymaga wiedzy i nie jest prostym zabiegiem. Dlatego wskazany jest kontakt z sekcją rasy ZKwP i środowiskiem osób mających fachową wiedzę na temat utrzymania i odpowiedniego przygotowania psa tej rasy.
Z ogólnych informacji warto zapamiętać: wszędobylstwo i energia omawianego pieska może być przyczyna różnych sytuacji. Niewybiegany york może rozładowywać energię m.in. poprzez kopanie w ogródku, czy gryzienie mebli. Wspomniana aktywność w połączeniu z inicjatywą może prowadzić do totalnego upaprania się pieska. Dlatego wskazana jest kontrola higieny szaty i kąpiel przynajmniej co 3-4 tygodnie. Lepiej unikać sytuacji, kiedy zaniedbany długi włos może pachnieć niezbyt przyjemnie. York, podobnie jak inne małe pieski je nie dużo. Ale karma powinna być odpowiednio intensywna, starannie dobrana i zawierać wszelkie konieczne dla zdrowia i rozwoju składniki.
Przestrzeń życiowa yorka może sprowadzać się do wielkości zajmowanego przez jego pana lokalu. Ważne jest dobre zorganizowanie legowiska. Odpowiedniej wielkości, miękko wyścielony koszyk, budka, usytuowany w zacisznym miejscu. Piesek najlepiej czuje się w bezpośrednim towarzystwie swojego opiekuna. Łatwo dostosowuje się do sytuacji. Jest strategiem postępowania, potrafi być namolny, nieco histeryczny. Dlatego nie zapominajmy o wskazanym spacerze, który jest warunkiem dobrej kondycji tak fizycznej jak i psychicznej malca. Jak każdy czworonóg, również york wybiegany, będzie zachowywał się spokojnie i  nie hałaśliwie... W sytuacji koniecznej, kwestie fizjologii mogą być rozwiązywane poprzez kuwetę z piaskiem.
 Postępowanie z yorkiem wymaga spokojnej stanowczości i konsekwencji. Ten energiczny i sprytny piesek potrafi „wejść na głowę". Dlatego nie należy ulegać jego wdzięcznym minkom, urokowi i wszystko mu wybaczać. Nie oznacza to brutalizowania relacji. Chodzi o panowanie nad yorkiem, wyrabianie w nim posłuszeństwa i niedopuszczanie do tego ażeby to pies rządził w domu.

Niektóre elementy wzorca rasy, FCI nr 86, fragmenty):
Głowa: mózgoczaszka raczej niewielka i płaska, nie powinno być uwypuklenia ani krągłości.
Tułów: zwarty, grzbiet prosty.
Okrywa włosowa: włos na tułowiu jest średniej długości, zupełnie prosty (nie falowany), błyszczący, w dotyku delikatny i jedwabisty, nie może być wełnisty. Obrost  głowy długi, w soczystopłowozłotym odcieniu, na bokach głowy ciemniejszy, tak jak i u nasady uszu oraz na kufie, gdzie włos ma być bardzo długi. Podpalanie głowy nie powinno zachodzić na szyję. Z płowozłotą okrywą głowy nie mogą się mieszać żadne włosy ciemne lub szare, tzw. osmolenia.
Umaszczenie: ciemnostalowoniebieskie, a nie błękitnosrebrzyste, tzw. płaszczyk obejmuje ciało od guza potylicznego po nasadę ogona, nie może być na nim śladów sierści płowej, brązowej lub ciemnych nalotów. Na klatce piersiowej sierść jest intensywnie podpalana (płowa), błyszcząca. Ogólnie włosy płowe są ciemniejsze u swej nasady niż w połowie długości, a jeszcze jaśnieją na koniuszkach.
Masa ciała: do 3,1 kg.
Wzrost: 22-24 cm w kłębie.
Zachowanie/charakter: miniaturowy terier do towarzystwa, żywy i inteligentny. Pełen animuszu, o zrównoważonym usposobieniu.

NOWOFUNDLAND

silny, dobroduszny, wspaniały pływak

NOWOFUNDLAND NOWOFUNDLAND
Jest to jedna z najstarszych ras psów, znana już około roku 1700. Do jej rozsławienia w znacznym stopniu przyczynił się poeta angielski lord George, Gordon Byron, który miał ulubionego, łaciatego nowofundlanda. W hrabstwie Nottingham, w ogrodzie Byronów znajduje się słynne epitafium poświęcone ulubieńcowi poety. Wspomniana rasa zawdzięcza popularyzację również malarzowi angielskiemu sir Edwinowi Landseerowi (pierwsza połowa XIXw.), który umieszczał niejednokrotnie na swoich obrazach łaciate, biało czarne psy o sylwetce bardzo zbliżonej do nowofundlanda. Landseer - bo tak nazwano rasę, jest zarejestrowany samodzielnie, chociaż jako bliski krewny nowofundlanda jest do niego podobny.

Prekursorem nowofundlanda i landseera był nie istniejący obecnie pies - St. John s Dog. W niektórych krajach landseer jest błędnie klasyfikowany jako odmiana barwna nowofundlanda, chociaż jest to rasa oddzielna. Od swojego kuzyna różni się w kilku szczegółach - kończyny, zwłaszcza u psa są stosunkowo dłuższe niż u nowofundlanda chociaż łapy ma identycznie mocne. W wielu źródłach można przeczytać o błonach pławnych pomiędzy palcami. Będąc sędzią kynologicznym zwracałem szczególną uwagę na tą sprawę i nigdy u żadnej z ras, której przypisuje się tą cechę nie stwierdziłem błon pomiędzy palcami. Są jedynie szczątkowe ślady skóry u nasady palców, podobnie jak u wielu innych ras, czego absolutnie nie można nazwać błoną pławną bo takowej u omawianych tu psów nie ma.

NOWOFUNDLAND NOWOFUNDLAND

Landseer jest psem nieco smuklejszym od nowofundlanda, dużym, efektownym i reprezentacyjnym. Jego szata powinna być możliwie jak najgładsza, zupełnie nie sfalowana, nieco tłusta, z natury mniej zwarta niż u nowofundlanda, delikatna w dotyku. Umaszczenie białe w czarne łaty, rozłożone na tułowiu i zadzie. Szyja, pierś, brzuch, kończyny i ogon powinny być białe, głowa natomiast czarna, przedzielona białym znaczeniem, nie koniecznie regularnym, idącym wzdłuż nosa, zachodzącym na czoło i ew mózgowioczaszkę jest nieco węższa i o wydłużonej kufie.

Popularyzacja landseera, którego, jak wspomniałem, nie należy utożsamiać z łaciatą odmianą nowofundlanda, chociaż budową nieco go przypomina, działała niejako na rzecz obydwu wymienionych ras. Zapoczątkowany w XVIII stuleciu wywóz psów z Nowej Funlandii do Anglii dotyczył przede wszystkim egzemplarzy o umaszczeniu biało - czarnym. Od połowy ubiegłego wieku nowofundlandy o maści czarnej i brązowej, o słabej budowie, przywożone były do Francji m.in. przez Baskijskich rybaków, skąd lepsze sztuki trafiały do Niemiec i Szwajcarii. Wspomniane psy wszelkiej maści importowano do Ameryki Północnej. Tak więc w wielu rejonach świata rozwijała się hodowla choć nie było ustalonego, jednolitego typu rasy.

NOWOFUNDLAND NOWOFUNDLAND

Jak powinien wyglądać nowofundland ? Jest to mocno zbudowany i bardzo silny pies. Powinien być aktywny, nie ociężały i poruszać się swobodnie. Chód lekko toczący nie jest wadą. Mocna, gruba kość niezbyt długich kończyn stanowi zaletę anatomii przedstawiciela tej rasy, nie powinno to jednak robić wrażenia topornego, ciężkiego. Niezależnie od takich oczekiwań nowofundland to niedźwiedziowaty, potężny pies o wielkiej sile ciała i ducha.Wzrost psa w tej rasie przekracza 70 cm, a waga dochodzi do 65 - 70 kg. suki są odpowiednio mniejsze i lżejsze (wzrost do 66 cm, waga - do 55 kg).

W Polsce widujemy najczęściej czarne nowofundlandy. Są jednak przedstawiciele tej rasy koloru brązowego oraz biało - czarne. Cechy charakterystyczne nowofundlanda to: szeroka, masywna głowa, krótka, prawie kwadratowa kufa. Uszy niezbyt duże, wiszące, przylegające. Oczy ciemno brązowe, relatywnie nie duże , głęboko osadzone, raczej szeroko rozstawione. Mocna szyja, masywny tułów z szerokim grzbietem, głęboka klatka piersiowa i macną partia lędźwiowa świadczą o jego atletycznych możliwościach. Zbyt lekka budowa, łękowaty grzbiet, krowia postawa czy uboga szata oraz zawinięty ogon na grzbiet, stanowią wady. Uzębienie powinno być kompletne (42 zeby), zgryz nożycowy, dopuszczalny jest cęgowy, nie deformujący profilu kufy. Odstępstwa od tych wymagań stanowią wadę.

Pochodzenie nowofundlanda nie jest do końca znane. Kynolodzy potwierdzają spokrewnienie z labradorem, jak również z pociągowymi psami skandynawskimi, które przybyły na Nową Funlandię pod koniec XVII wieku. Prawdopodobne jest, że wśród ich protoplastów znajduje się leonberger, bernardyn oraz górski pies pirenejski. Poszczególne rasy psów przypisywane są tym krajom, w których opracowano wzorzec. W tym przypadku autorami standardu są Anglicy, którzy stosując odpowiednią selekcję i krzyżując z molosem podobnym do bernardyna i spanielem wyhodowali współczesny typ nowofundlanda.

Psy te słyną ze swej sprawności w wodzie. Ułatwia im to budowa ciała: ogon niby ster, potężne, szerokie łapy, bardzo mocny korpus, a także nieprzepuszczalna okrywa włosowa, (miękki, wełnisty, z natury tłusty podszerstek) która pozwala im pływać w lodowatej wodzie. Wielu tonących ludzi zawdzięcza życie wrodzonemu instynktowi ratownika tych poczciwych "misiów". Znany jest przypadek z 1919 roku, kiedy to jeden nowofundland wyratował z topieli dwudziestu ludzi.

Nowofundland jest psem inteligentnym, doskonale reaguje na gesty, bezbłędnie podejmuje inicjatywę. Potrafi uwzględnić siłę prądu, wysokość fali, położenie tonącego i w zależności od sytuacji odpowiednio podpłynąć. O jego niezwykłej sile informują różnego typu sprawdziany. Potrafi na przykład ciągnąć dwóch ludzi trzymających się za odpowiednie kółka umieszczone na bokach jego uprzęży. Inny sprawdzian polegał na holowaniu przez psa dwóch pontonów z dziesięcioma ludźmi.

Przedstawiciele omawianej rasy są bardzo pogodni i posłuszni. Nowofundland powinien być spokojny i łagodny co jest szalenie ważne przy jego fanatycznej skłonności do wyciągania z wody każdego, nawet wbrew jego woli... Stanowi to czasami kłopot, zwłaszcza na tzw. "dzikich" plażach, tam gdzie wolno mieć ze sobą psa. Protoplaści współczesnego nowofundlanda byli używani przez Indian do pomocy podczas połowów, holowania łodzi, wyciągania sieci z rybami itp. W sytuacji zagrożenia ratowały ludzi.

We Francji, w 1985 roku, powołany został Narodowy Związek Hodowców Wodnych Psów Ratowniczych, którego zadaniem jest szkolenie drużyn ratowniczych wyposażonych w psy. Szkolenie obejmuje trzy poziomy umiejętności. Pies - dyplomowany ratownik potrafi skakać z łodzi czy z urwiska, przytrzymać zębami za ramię tonącego i doholować go do łodzi lub na ląd. W sytuacji zagrożenia załogi łodzi potrafi zawrócić łódź. Zakres jego umiejętności jest jeszcze znacznie szerszy. Rokrocznie Francuzi szkolą około dwudziestu drużyn. Ma to zresztą swoje podłoże historyczne. Wieść głosi, że Napoleon zawdzięczał uratowanie życia nowofundlandowi, kiedy tonął przebywając na Elbie.

W Polsce nie znam niestety przypadków zorganizowanego szkolenia psów w zakresie ratownictwa wodnego. Jak już wspomniałem typowy przedstawiciel tej rasy jest łagodny, a jednocześ- nie bardzo silny, co potrafi zademonstrować. Agresja ze strony innych psów nie wychodzi im na zdrowie, gdyż nowofundland, dzięki swojej bardzo obfitej szacie, jest niemal nie do ugryzienia, a siła jego szczęk skutecznie potrafi ostudzić zapał agresora. Niebywała wierność, odwaga, cierpliwość, poczucie odpowiedzialności stawia nowofundlandy w czołówce "psich nianiek", gdyż ten przyjaciel dzieci pilnuje je rzeczywiście niczym wykwalifikowana niańka.

Typowy przedstawiciel omawianej rasy nie powinien być otłuszczony, a jego kondycja fizyczna decyduje o jego sprawności. Dlatego ruch, spacery, bieganie, pływanie to konieczne warunki dobrego rozwoju i sprawności tego psa. Ze zrozumiałych powodów źle znosi upały. Zwłaszcza w gorące lato szata nowofundlanda wiele traci ze swej wspanialej okazałości. Stanowi to niejednokrotnie problem w sezonie wystawowym. Zimą z kolei, w miejskim mieszkaniu, najczęściej panuje zbyt wysoka temperatura jak na oczekiwania nowofundlanda. Optymalny jest domek z ogródkiem i nieco mniej intensywnie ogrzewany jeden z pokoi, w którym zamieszka nasz przyjaciel, nie tracąc kontaktu z domownikami. Nie lubi bowiem pozostawania w zamknięciu i izolowania od swojego pana.

MANCHESTER TERRIER

elegant w smokingu

MANCHESTER TERRIER MANCHESTER TERRIER

Agata Christie to niekwestionowana królowa kryminałów. Jako szykowna, dystyngowana dama o wielkiej fantazji i temperamencie musiała mieć psa, który pasowałby do niej pod względem charakteru i inteligencji oraz elegancji. Nie dziwi więc fakt, że u jej boku biegał zgrabny manchester terrier.

Manchester terrier (czyt. menczester terier) należy w Polsce do ras ekskluzywnych. Jest nie-wielu przedstawicieli tej rasy, ale za to, co bardzo optymistyczne, najwyższej światowej klasy.
Ogromna szkoda, że liczebność manchesterów nie jest zbyt wielka, są to bowiem psy odpowiednie zarówno do mieszkań na osiedlu w wieżowcu, jak i do willi ze sporym ogrodem. Manchester terrier to pies, który oprócz powietrza, wody i jedzenia do życia potrzebuje bardzo dużo uczucia, ten pies nie potrafi funkcjonować bez swojej rodziny.

Trudno wytłumaczyć brak popularności tej rasy w Polsce. Chociaż Polska jako kraj para-doksów, również w kynologii wyznaje przedziwną zasadę. Pies musi być albo bardzo agresywny, który najpierw gryzie potem patrzy kogo, albo musi to być psinka zabaweczka, której niepotrzebne są nawet nóżki. Powoli ta sytuacja się zmienia coraz więcej osób szuka psa przyjaciela. Więc może i manchester nie będzie rarytasem ?

Manchester terriery wywodzą swój rodowód od staroangielskiego terriera o czarno podpalanym umaszczeniu. Rasa ta już nie istnieje choć płynie nie tylko w żyłach manchester terrierów, ale i foksterierów, airedale i wielu innych ras z grupy III. Bezpośredni przodkowie manchestera pojawili się na wystawach w 1859 roku w ojczyźnie pochodzenia czyli w Anglii. Angielski Kennel Club zaczął wpisywać psy tej rasy do księgi rodowodowej w 1873 roku. Jednak dopiero rok 1863 (w Polsce trwało wówczas powstanie styczniowe) zmienił oblicze rasy. Na londyńskiej wystawie zgłoszono 99 sztuk manchester terrierów (nazywano je wtedy ) black & tan terrierami). Podzielono je przyj-mując kryterium wzrostu na 3 grupy. Anglicy już pod koniec ubiegłego stulecia widzieli szansę dla utworzenie kilku ras: standardowej wielkości i miniaturowej, podział z 1863 roku ma swój wydźwięk i dziś. Oprócz manchestera istnieje mniejsza od niego rasa różniąca się od niego mniejszym wzrostem i szczegółami w budowie: English Toy Terrier.

Manchester końca XIX wieku to pies cięższej budowy niż dzisiejsze championy, przypominał w typie lekkiego staffordshire bullterriera. Anglicy chcąc uszlachetnić budowę rasy, a jednocześnie stworzyć idealnego psa polującego na króliki zaczęli dolewać krew whipetta. Manchester zdecydowanie zyskał na elegancji nie tracąc przy tym bystrości umysłu typowej dla terriera.

Generalnie manchester terrier jest z wyglądu terrierem nietypowym. Jest to terrier o najkrótszym włosie wśród tej grupy, na dodatek jest czarny jak smoła z małą liczbą mahoniowych znaczeń.

Terrier miał pomagać myśliwemu walcząc z lisem w norze, ale manchester z włosem króciutkim na 2 milimetry jest w tej pracy nieprzydatny - szybko by się pokaleczył. Terrier powinien oszczekiwać zwierzynę, a manchester nawet w zabawie zachowuje się cichutko. Na dodatek jest czarny więc słabo go widać. Jaki więc cel przyświecał hodowcom w tworzeniu psa będącego zaprzeczeniem powiedzenia: "terrier"? Odpowiedź wbrew pozorom jest prosta - manchester był idealnym psem kłusownika. Nocą szybki jak chart, cichutki jak polująca sowa, czarny a więc niewidoczny, inteligentny pies z łatwością doganiał królika. W domu natomiast z niewinną minką krótkowłosy piesek o wesołych oczkach zakochany w swoich właścicielach grzał się przy kominku jak kot.

Manchester terrier okazał się niepokonany jako tępiciel gryzoni. Brały udział w "sporcie" ubogich Anglików - w zabijaniu szczurów na czas. Okazało się, że są tak dobre w owych walkach że nazwano je Rat Pit - zabójca szczurów. Rekordy jakie wówczas padały były i do dziś są imponujące, choć nie jestem pewna czy ktoś chciałby je poprawiać.
Dla udowodnienia podam kilka rekor-dowych czasów (w "szczurominutach") 100 zabitych szczurów w ciągu 8 minut i 50 sekund, potem 6 minut 35 sekund, aż wreszcie wynik niepojęty dla mnie do dzisiaj czas 6 minut 13 sekund! Mając w domu kilka manchesterów nie dziwią mnie wyniki - te psy są naprawdę szybkie jak błyskawica, nurtuje mnie natomiast pytanie: skąd oni brali tyle szczurów?

Były to i do dzisiaj są psy odważne, szybkie, zdecydowane i niesamowicie sprawne fizycznie. Na całe szczęście w naszych czasach nie musimy używać ich do deratyzacji. Ich rola sprowadziła się do towarzyszenia człowiekowi. Dla osób z zacięciem sportowym polecam manchestery jako wspaniałych zawodników w agility. Ich pasją wola walki i sprawienia radości swojemu panu czy pani jest niewiarygodna.

Największą popularnością cieszą się obecnie manchestery w krajach Beneluxu (szczególnie w Belgii są nie tylko liczne ale i bardzo wysokiej klasy), szturmem zdobywają Niemcy. W Polsce pierwszym manchesterem był sprowadzony z Niemiec BORIS, niestety przyjechał jako emeryt i nie zostawił po sobie potomstwa.
Dobre czasy dla manchesterów zaczęły się po 1994 roku, kiedy to do mojej hodowli przyjechała prześliczna belgijska manchester terrierka Fanatic's SUPRPRISE wnuczka dwukrotnej Zwyciężczyni Świata. SURPRISE w domu nazywana INKĄ. INKA pokazana na wystawie światowej w Belgii uzyskała bardzo prestiżowy tytuł Zwyciężczyni Świata Mło-dzieży. Osiągnięcia tej suczki to: Interchampion, Champion Polski, Zw. Klubu Zwyc. Wystawy Championów itd. W 1996 roku do INKI dołączył SZOTI czyli Slaphap SHINDIG. Ten niezwykle utytułowany Interchampion również zamieszkał w Aluzji. Potomstwo tej pary to prawdziwa elita wśród manchesterów. Następnie do stadka manchesterów mieszkających w Aluzji dołączyła kolejna Belgijka, córka Najlepszego Reproduktora Wlk. Brytani Ch.Pl. - Fanatic's UNICORN.

Aluzja to pierwsza hodowla manchesterów w kraju - jako hodowczyni dbam o to aby jakość manchesterów utrzymać na jak najwyższym poziomie. Nie jest to łatwe, ale jednak możliwe co potwierdzają sukcesy psów i suk z moim przydomkiem. Manchester to pies, który zadowoli wiele osób. Jest niekłopotliwy w utrzymaniu. Jego szata nie wymaga praktycznie żadnych zabiegów, nie jest drogi w utrzymaniu, niehałaśliwy i niezwykle lojalny.

Manchester terrier to pies wielkości 36-40 cm w kłębie, zawsze czarno mahoniowy o bardzo krótkim włosie. Jego waga wynosi około 10 kg. Są to psy bardzo żywotne, odporne na choroby. Nieufne w stosunku do obcych! Wybierając rasę dla siebie warto rozważyć także zwinnego przylepkę manchester terriera.

MANCHESTER TERRIER MANCHESTER TERRIER

Manchester terrier, nowa stara rasa
(Terier - Biuletyn Klubu Terriera w Polsce nr 1/2004 (z korektami))

Manchester terrier nie jest rasą nową, znane są od dziesięcioleci ale w Polsce hodowla tej rasy zaczęła się w 1996 roku-gdy urodził się pierwszy miot. Na szczęście od początku trafiły się nam same psie indywidualności i gwiazdy.

Inka - tak zwaliśmy w domu pierwszą manchesterkę jaka u nas zamieszkała, ba pierwszą manchesterkę jaka zamieszkała w Polsce w powojennej historii kynologii. Inka czyli Fanatic's SURPRISE przyjechała z Belgii z czołowej hodowli manchesterów w Europie. Hodowca obiecał, że da mi najlepsze szczenię z miotu. Po latach okazało się, że honor dobrego hodowcy znaczy bardzo wiele. W 1995 roku oceniana przez Irlandczyka (czyli sędziego znającego się na rzeczy) została w Brukseli Młodzieżowym Zwycięzcą Świata. Tak zaczęła się historia manchesterów w Polsce. Inka była wystawiana wielokrotnie i właśnie ona przyzwyczaiła wiele osób do tego, że manchester na ringu jest psem nieufnym (co zresztą jest ujęte we wzorcu) i cofnięcie się psa przed ręką sędziego powinno być traktowane jako zaleta a nie wada. Dzięki swej urodzie Inka szybko sięgnęła po zaszczytne tytuły Championa Polski Mł. Ch. Pl. Zwycięstwo Klubu i Polski oraz dla mnie ogromnie cenny Interchampionat. W pięknym stylu została tez Zwyciężczynią Europy 2000. W domu Inka jak każdy manchester stawała się przytulakiem -cwaniakiem, wesołkiem z ogromną dozą inteligencji natomiast na ringu przekształcała się w damę. Niemiecka sędzina przyznając jej tytuł Zwycięzcy Berlina i Zw. Rasy w opisie napisała krótko: "Tak powinna wyglądać championka tej rasy".

Inka rozpętała jednak w domu pewien rodzaj choroby, który przeżyłam po raz pierwszy przy airedale terrierach - chorobę, którą zwę "jeden to za mało". Tak więc w szybkim czasie dołączył do Inki niezwykle utytułowany SZOTI czyli Ch .Węgier Slaphap SHINDIG. Urodzony Anglik miał charakter Hugh Granta -przystojniak, który kochał psie kobietki. Widząc koło ringu psie piękności pokazywał się tak pięknie, że zdobył ponad 40 razy CACIB, został Interchampionem, Championem Słowacji, wygrał Klub Polski, Jugosławii, Węgier, Austrii, Słowacji.

Pierwszy w Polsce miot M.T. urodził się w 1996 roku. Od tego roku należy więc liczyć historię polskiej hodowli tej rasy. Wystawiane były 3 psiaki z tego miotu: Ch. Pl. AMBASSADOR Aluzja, Ch. Pl. ATLANTA Aluzja oraz suka, która zrobiła ogromną karierę w Belgii Ch. Belgii, v-ce Zw. EUROPY 99 AGILITY Aluzja. Szoti dochował się pięknych dzieci nie tylko w Polsce ale również w Czechach, Niemczech i we Włoszech. Ten miot zapoczątkował nową linię manchesterów w Europie. Może zabrzmi to nieskromnie ale w sumie szczycę się tym, że manchestery z polskim przydomkiem wiele znaczą w manchesterowym światku. Kolejną manchesterką, która przyjechała do Polski była niewielka o doskonałym rodowodzie Fanatic's UNICORN czyli Nesca. Szybko zrobiła Championat Polski i została matką pięknych zwierząt. Jej córką była nieodżałowana -moja ukochana Mrówka czyli Ch. PL. ML. UROCZA Aluzja, która została Młodzieżowym Zw. Europy 2000.

Stadko manchesterów wciąż się powiększało. Po stracie SZOTIKA (przeżył 12 lat) sprowadziłam Int. Ch. Ch. Anglii, Ch. Luxemburga, Ch. Belgii, Brookstream BUDWIESER. Budi ukończył Championat Polski. Niestety źle czuł się w stadzie psów dlatego na stare lata znalazł ciepłe łóżko u znajomych.

Pewnego dnia dostałam przemiły list od austriackiej hodowczyni tej rasy z zapytaniem czy byłabym zainteresowana suczką tej rasy. Przestudiowałam rodowód i postanowiłam przy okazji krycia mojej airedale'ki Zwycięzcą Świata Młodzieży, który to oblubieniec rezydował w Austrii - zobaczyć proponowaną mi sunię. I w ten sposób w 2001 roku do Polski wróciłam, ze szczenną sunią airedale i ...kolejną manchesterką.

AYKE Brandwies zwana w domu Kasią zdobyła kilka CACIBów i została Ch. Polski. Z moim Ch. AMBASSADOREM Aluzja (zwanym Baśką) dała miot "E", z którego pochodzi niezwykle ceniony, wiele wygrywający piesek CH.EX LIBRIS Aluzja (mieszka w Belgii). Jego siostra EYKE ORNELL Aluzja rezydująca na Słowacji jest Ch. Mł. Słowacji oraz zdobywczynią CACIBów
Teraz mieszka ze mną eleganckie stadko czarnuszków, które dotrzymują towarzystwa ale przede wszystkim pilnują domu, bo przecież gdyby nie one to.... tutaj zapewne w ich zmyślnych głowach pojawiają się bardzo obrazowe sceny napadów i rabunków dokonanych na nas - bowiem tak gorliwie i z poświęceniem pilnują "swojego". Ogromną dumą napawają mnie sukcesy przepięknego psa Int. CH. Ch. PL. Mł. Ch. Pl. Ch. Słowacji, Ch. Czech, Zw. Europy, Mł. Zw. Europy EMANUEL'a Aluzja (o.Int.Ch Slaphap SHINDIG m. Int. CH. Fanatic's SURPRISE) w3. K i K. Klama.
Nie ma większej satysfakcji dla hodowcy niż piękne zwierzęta, które mają kochające je rodziny, którym one mogą oddać całą swą manchesterową miłość.
Na wystawie światowej w Dortmundzie w 2003r. Polskę reprezentował młody pies Ch. YES SIR Aluzja wł. p. Łączkowski zdobywając w bardzo licznej stawce 2 lokatę i res .CAC.

Rok 2003 to Europejska Wystawa w Bratysławie i kolejny sukces manchestera. W tym dniu debiutowała na wystawie 9 miesięczna suczka FLORENTYNKA Aluzja, która pokonała starsze konkurentki i stanęła na najwyższym podium uzyskując tytuł Zwycięzcy Europy Młodzieży. FLORENTYNKA potwierdzając swoją urodę w Poznaniu 2003 uzyskanym tam Zwycięstwem Młodzieży Polski przypieczętowała Championat Polski Młodzieży.

W hodowli tej rasy nie napotyka się na duże problemy. Trudnością jest na pewno przy stosunkowo niedużej populacji w Europie, dobór odpowiednich partnerów. Trzeba bardzo dobrze znać linie hodowlane aby nie zagmatwać się w genealogii i typach. Hodowca manchestera musi bowiem ustalić sobie jaki typ chce hodować, gdyż w ostatnich latach ten typ nieco się zmienił. Mało widzi się na ringach "garbusków " na prostych nogach. Dzisiejszy manchester jest psem niezwykle eleganckim o płynnych liniach ciała .Ważne są również wymagane wzorcem znaczenia typowe dla rasy a więc wszystkie kropeczki i kreseczki w umaszczeniu.

Pozostałością po latach cięcia uszu zostały problemy z prawidłowym ustawianiem uszu. "Walka" z uszami trwa w całej Europie i noszenie ucha nie jest traktowane jako najbardziej rygorystycznie przestrzegany dogmat manchesterowej urody.

Pewną bolączką hodowców tej rasy jest traktowanie manchesterów na ringach honorowych nieco po macoszemu. W angielskim periodyku dotyczącym rasy znalazł się nawet artykuł, który porusza tę sprawę. Jeszcze nigdy żaden manchester w Anglii nie został Zwycięzcą Best in Show. To samo jest w Europie - chociaż w Beneluxie manchestery wygrywają grupę. Zniechęca to do pokazywania manchesterów na ringach honorowych. Niewielki, krótkowłosy psiak, nawet najwyższej światowej klasy potrafi zejść z wyboru grupy w pierwszej kolejności. Na pewno taka sytuacja nie wpływa na promowanie rasy.
Pewnym ewenementem jest wygranie przez Slaphap SHINDIG'a BIS Weteranów na wystawie klubowej (sędzia p. Dorota Kuczyńska - Standełło), czy grupy w Jeleniej Górze 2005 przez LISTKA Aluzja, v-ce BIS szczeniąt w Raciborzu 2006 przez MANCHESTER UNITED Aluzja (sędzia p. A. Jaworski).

Manchester jest psem, którego kocha się za charakter. Są to bowiem psy naprawdę inteligentne, bardzo pogodne i odpowiedzialne. Mają duże poczucie przynależności do swojego "stada" wliczając w to stado całą rodzinę. Owego stada są w stanie bronić z ogromną desperacją i poświęceniem. W stosunku do obcych są raczej nieufne. Manchestery są doskonałymi psami do niewielkich mieszkań ale świetnie czują się w domu z ogromnym ogrodem. Potrafią żyć w zgodzie z innymi zwierzętami chociaż mają tendencje do dominacji. Moje manchestery dzielą dom z innymi terrierami (airedale & welsh), kotką Tosią. Jedyne czego potrzebują to ogromna ilość uczucia ze strony właścicieli.

Nieco nieodkrytą u nas w kraju "właściwością" manchesterów jest ich przydatność do zawodów agility. Są szybkie i zwrotne a na dodatek zaliczane są do grupy psów małych.
W Belgii manchestery są przyuczane do roli psów ratowniczych. I sprawdzają się w tej roli. W przypadku manchestera sprawdza się przysłowie: "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie". Tak jak my traktujemy M.T. tak on będzie traktował nas.
Chciałabym utrzymać dalej hodowlę manchesterów na najwyższym światowym poziomie. Popularność rasy w Europie stale wzrasta. Myślę, że i Polacy coraz bardziej przekonują się do tej cudownej rasy.

HAWAŃCZYK

piesek kubański

hawanczyk hawanczyk
Spotyka się też nazwę bichon havanais czy hawana silk dog.
              Trzeba się nieco „poruszać" w kynologii ażeby poprawnie rozpoznać którego z biszonów mamy przed sobą. Nie inaczej ma się rzecz z hawańczykiem. Zwłaszcza rzadko spotykany, zupełnie biały hawańczyk może stwarzać trudność odróżnienia go od maltańczyka.
Skąd wziął się nasz bohater i jakie były jego koleje losu?
Wprawdzie rozwój rasy przypisuje się Kubie gdzie Hiszpanie przywieźli omawiane pieski, to ich pochodzenie kojarzone jest z zachodnimi rejonami Morza Śródziemnego. Istnieje hipoteza, że protoplastami hawańczyka były psy bolońskie skrzyżowane z małymi pudlami z udziałem wlewki krwi maltańczyka. Wiele cech eksterieru hawańczyka może potwierdzać prawdopodobieństwo wspomnianej hipotezy. Tu mała uwaga. We wzorcu powiedziane jest jakoby marynarze włoscy przywieźli omawiane pieski na Kubę. Wydaje mi się to mało prawdopodobne gdyż to Hiszpanie, a nie Włosi, byli autorami niebywale krwawych podbojów wyspy. W 1492 roku wylądował tam Kolumb. Następne wyprawy pacyfikujące - Velasqueza, a zwłaszcza Corteza doprowadziły do wygubienia rdzennie indiańskiej ludności i zawładnięcia wyspą (XV i XVI wiek). Wspomniane wyprawy dysponowały dużymi psami typu molosowatego.
Prawdopodobne jest, że małe pieski ozdobne przybyły na Kubę kiedy wyspa znalazła się w całkowitym władaniu Hiszpanów, w późniejszych stuleciach.
Nudzące się damy, żony plantatorów trzciny cukrowej i tytoniu, potrzebowały piesków do towarzystwa, stanowiących pewne urozmaicenie życia, a także będących ozdobą rezydencji.
Pies, a zwłaszcza pies rasowy dzieli z człowiekiem wszelkie koleje losu, przemiany polityczne, wojny, rewolucje. Zwłaszcza te ostatnie w swoich skutkach dotyczą nieomal w równej mierze ludzi jak i psów. Rewolucje pociągają za sobą daleko idące zmiany społeczne.
Powstałe nowe reżimy skazują na poniewierkę całe warstwy społeczne, grupy ludzi tzw. poprzednio uprzywilejowanych. Psy rasowe są traktowane jako pozostałość upadłego systemu i w różny sposób negowane, zwalczane np. jako „przeżytek kapitalistyczny", czy „synonim szlachectwa" (patrz - „chart polski"). Czasy, stosunki społeczne jakie nastały po rewolucji francuskiej, rosyjskiej czy kubańskiej nie sprzyjały rozwojowi psów rasowych. Pies rasowy jako synonim wroga też był postrzegany wrogiem...
 Dlatego Bogu ducha winne psy eliminowano niejednokrotnie brutalnie.
Hawańczyk, dawniej popularny na Kubie, bardzo łagodny, stwarzający wrażenie   nieco nieśmiałego, dziś jest tam psem rzadko spotykanym. Za to z dobrym skutkiem rasa rozwija się i staje się popularna w Stanach Zjednoczonych, Szwajcarii i wielu innych krajach także w Polsce. Ten mały (poniżej 30 cm wzrostu) piesek do towarzystwa przywiązuje się do domowników, jest miły,  bardzo aktywny i lubi dzieci, z którymi chętnie bawi się. Oczywiście wskazana jest kontrola osób dorosłych bo dzieci potrafią być zbyt natarczywe w zabawie. Pewną ciekawostkę stanowi, że omawiany wesoły, wręcz swawolny piesek może też być ułożony jako pewnego rodzaju pies stróżujący. Waga i wzrost nie predestynują hawańczyka do pilnowania, obrony w sensie czynnej zapory fizycznej. Jednak może on być doskonałym „sygnalizatorem" pojawienia się nieproszonego gościa. Żywy, wszędobylski piesek jest świetnym obserwatorem a jego spostrzegawczość przekłada się na dobrą kontrolę wszystkiego co dzieje się wokół.
Szata hawańczyka czyni go „żywą przytulaną". Miękki w dotyku włos dochodzi do 18 cm. Jest jedwabisty, bywa falisty albo skręcający się. Wymaga utrzymywania czystości, rozczesywania itp. Jednak ze względu na wymogi standardu nie wolno szaty trymować, strzyc, skracać włosa. Pewne korekty można wykonywać jedynie na łapach oraz na czole dla poprawienie widzialności. Również szata na pysku podlega pewnemu porządkowaniu. Ogólnie jednak występuje preferencja naturalności.
Szata może być: biała, kremowo - płowa, brązowa (w kolorze słynnych cygar hawańskich), brązowo - ruda a także czarna. Dopuszczalne są łaty w wymienionych kolorach.
Każdy rasowy pies swoim wyglądem a także psychiką musi odpowiadać uwarunkowaniom określonym we wzorcu. Nie inaczej jest z hawańczykiem. Dlatego zapraszam do lektury niżej zamieszczonego wzorca a także polecam książkę Autorstwa M. Dłuska, E. Widlicka - Sokołowska, St. Kuchlewski: "Maltańczyk, Bolończyk i ich kuzyni".
Znawcami - praktykami danej rasy są hodowcy. Jakkolwiek spostrzeżenia pojedynczych osób nie upoważniają do uogólnień, mogą stanowić wnoszący przyczynek do wiedzy o rasie. Dlatego zapraszam hodowców do  komentarzy, zaprezentowania swoich spostrzeżeń dotyczących hawańczyka.

FILA BRASILEIRO

postrach niewolników

Fila brasileiro Fila brasileiro
Etymologia pierwszego członu nazwy psa wywodzi się od portugalskiego "filar" co oznacza przytrzymać. Wyjaśnia to do jakich zadań używany był on pierwotnie. Barwna historia pochodzenia naszego bohatera wiąże się z ekspansją na teren Ameryki Południowej europejskich konkwistadorów, zwłaszcza Portugalczyków i Hiszpanów, którzy wraz z bydłem przywieźli psy. Najprawdopodobniej w żyłach tych czworonogów płynie również "indiańska krew".

Anegdota z czasów kolonizacji Południowej Ameryki wspomina, że jeden z molosów należący do Diego de Salazara, o nazwie Bacarillo (małe cielę), z dziesięcioosobowym oddziałem wzbudzał większy strach niż stu osobowa kompania żołnierzy. Jego syn - Leoncillo (mały lew), również był elementem wyposażenia konkwistadorów. Wspomniane psy otrzymywały wyższy żołd niż pieszy żołnierz oraz odpowiednią porcję jedzenia. Obydwa poległy śmiercią żołnierza, od zatrutych, indiańskich strzał.

Tego typu opowieści jest wiele ale zasadnicza funkcja protoplastów fila to stróżowanie, obrona posiadłości swego pana a zwłaszcza panowanie nad półdziko żyjącymi stadami bydła, które np. trzeba było przygnać do oznakowania czy też unieruchomić celem eliminacji chorego zwierzęcia. Taki psi pasterz powinien był łapać krowę za nozdrza lub za uszy nie kalecząc przy tym zbyt poważnie. Odważny i czujny fila brasileiro jest doskonałym tropicielem. Kiedy odnajduje zdobycz, nie atakuje a raczej osacza ją aż do przybycia myśliwego. Te cechy, dodatkowo rozwijane poprzez specjalne szkolenie, przyczyniły się do niechlubnej popularności omawianej rasy, zwłaszcza w okresie niewolnictwa w Brazylii. Pies łatwo potrafił odnaleźć zbiegłego niewolnika, którego nie wolno mu było go zranić... bo niewolnik dużo kosztował...(w Brazylii niewolnictwo zniesiono w 1888 roku).

Masywny, groźny, nieufny wobec obcych, pewny siebie fila brasileiro jest psem odważnym i dzielnym. Na podkreślenie zasługuje jego niebywałe przywiązanie do właściciela i rodziny, daleko idąca tolerancja wobec dzieci przysłowiowa wręcz wierność. Zawsze szuka towarzystwa swego pana. Według założeń wzorca rasy, omawiany pies ma być spokojny, opanowany ale zdecydowany w działaniu, ostry i ufny we własne siły, nie znający strachu w chwili zagrożenia. Jednak w żadnym razie fila nie powinien atakować bez powodu. Zrównoważenie i spokój tego psa nie oznacza, że przyjaciele rodziny będą się mogli bawić z nim, poklepywać, witać itp. gdyż nie lubi on spoufalania. Zdecydowanie w działaniu przedstawicieli omawianej rasy, błędnie odczytywane jako irracjonalna agresja, zapewne miało wpływ na decyzje władz niektórych krajów - zakazu posiadania fila brasileiro.

Fila brasileiro jest typowym przedstawicielem psów molosowatych: mocne kości, zwarta, harmonijna, prostokątna sylwetka, znaczna masa, której w tym przypadku, towarzyszy wielka sprawność. Dzięki niej zapewne, z dobrym skutkiem używano ich w Brazylii do polowania na jaguary i pumy. W biegu potrafi raptownie zmienić kierunek. Nie jest psem efektownym w powszechnym rozumieniu tego słowa. Brak przełomu czołowego, luźna skóra na podgardlu, linia grzbietu wznosząca się w kierunku zadu, opadające, duże mięsiste uszy, poruszanie się inochodem - to wszystko stwarza osobliwy wdzięk tego dumnego, wyniosłego ale niebywale "ciepłego" dla najbliższych psa.

Pierwszy wzorzec rasy został opracowany przez d-ra Santos - Cruz na zlecenie brazylijskiego Kennel Clab w 1950 roku. W 1984 roku, po nieznacznej korekcie - wyeliminowano białą i szarą maść - projekt standardu przedłożono FCI i zatwierdzono pod numerem 225.

Fila brasileiro Fila brasileiro
ALMODOVAR Rio Grande - z hodowli RIO GRANDE

Wygląd. Wzrost: psy od 65 cm do 75 cm; suki od 60 cm do 70 cm. Waga: psy minimum 50 kg; suki minimum 40 kg. Głowa: duża, ciężka, masywna, proporcjonalna do całej sylwetki psa.Widziana z góry przypomina trapezoid, w który jest wpisana gruszka. Długość pyska do długości czaszki ma się prawie jak 1 : 1 (nieznacznie krótsza jest kufa). Układ zębów: Idealny jest zgryz nożycowy, ale cęgi są dopuszczalne. Oczy: średniej wielkości, szeroko rozstawione, od ciemno brązowych do żółtych, powinny być stonowane z odcieniem szaty. Opadająca dolna powieka nie stanowi błędu, pogłębiając melancholijny wyraz typowy dla tej rasy.

Umaszczenie: wszystkie jednolite kolory są dopuszczalne prócz białego i mysio - szarego, również plamiaste i cętkowane umaszczenie nie jest tolerowane. Białe znaczenie przekraczające 1/4 całego ciała obniża ocenę. Wiedzieć jednak należy, że dopuszczalne jest białe znaczenie, łącznie nie przekraczające w/w ograniczenia - na stopach, piersi i końcu ogona. Cechą charakterystyczną rasy jest gruba, luźna skóra na całym ciele a głównie na szyi. Sierść jest prosta, zwarta, przylegająca, niezbyt długa. Ogon sięgający stawów skokowych nie powinien być zakręcony nad grzbietem.

Wśród wad dyskwalifikujących przedstawiciela omawianej rasy, na podkreślenie zasługuje: agresja wobec właściciela, tchórzliwość, niebieskie oczy, brak pofałdowanej skóry, brak inochodu, wzrost mniejszy od minimalnego, kopiowane uszy lub skrócony ogon, wady zgryzu, brak jednego kła lub jednego molara, z wyjątkiem M3. Zad niższy niż kłąb.Do poważnych błędów budowy zalicza się małą głowę.

Wspomniane na początku epizody, związane z historią powstawania omawianej rasy, zupełnie nie oddają złożoności całej sprawy. Mówiąc najkrócej fila brasileiro to stara rasa o bardzo młodej historii. Oprócz Portugalczyków i Hiszpanów do Brazylii przybywali również Holendrzy, Brytyjczycy i Francuzi, którzy też przywozili psy. Mastify, buldogi, bloodhoundy, dogi de bordeaux, pirenejskie psy górskie, olbrzymia masa kundli, ale również dogi niemieckie i mastino napoletano. Niektórzy teoretycy kynologii widzą we współczesnym fila wpływy wcześniejszych krzyżówek z greyhoundem (ruchliwość i szybkość). Złożoność zadań jakie miał spełniać ten pies, szalenie zróżnicowane warunki środowiskowe, klimatyczne, to sprawiało, że przede wszystkim cechy osobowości psa, jego sprawność fizyczna, szeroko pojęta wytrzymałość a nie wygląd zewnętrzny decydowały o dążeniach hodowlanych.
Powstaje jednak pytanie - czy dla stworzenia nowej rasy trzeba krzyżować tak wiele innych ras w nadziei, że każda z nich wniesie jedynie pożądane cechy? Jest to bardzo naiwne założenie. W wyglądzie współczesnego fila brasileiro widoczny jest zwłaszcza angielski bloodhound i dawny hiszpański alano. Brazylia to ogromny kraj (8.500.000 km ) rozciągający się przez 39 stopni szerokości geograficznej. Ma wiele stref klimatycznych od tropiku o średniej temperaturze 25 - 27 C do - 12 C zimą, na południu, na pograniczu z Paragwajem. To też określa skalę warunków przystosowania psów tam żyjących.
Z chwilą zatwierdzenia przez FCI standardu rasy, można mówić o zakończeniu eksperymentów hodowlanych i zamknięciu niejako kręgu krzyżówek. Psy tej rasy stały się tym samym jednoznacznie określone tak pod względem eksterierowym jak i charakterologicznym. Każdy, kto ma jakąkolwiek własność pragnie zapewnić sobie komfort bezpieczeństwa i ochronę. Konieczność wyjścia, zwłaszcza nocą, na ulicę, w towarzystwie skutecznego obrońcy, jakim jest niewątpliwie fila brasileiro, również wiąże się ze wzrostem popularności omawianej rasy.
W Brazylii pogłowie fila gwałtownie rośnie. Rocznie przybywa około 5000 szczeniąt. W Europie, wprawdzie w znacznie mniejszym wymiarze, ale również przybywa tych psów. Można uważać, że psy stróżujące, broniące, w Polsce mają ogromne pole do popisu i dlatego przewiduję szybki wzrost zainteresowania omawianą rasą w naszym kraju.
Gotowe, zbilansowane karmy i zupełnie nieskomplikowane zabiegi higieniczne, które wielokrotnie omawiałem przy prezentacji ras psów, zamykają bilans ogromnych pozytywów posiadania fila brasileiro i minimum nakładów jakie trzeba ponieść....średnio 2000 zł za szczeniaka.

DOGUE DE BORDEAUX

siła i poczciwość

 DOGUE DE BORDEAUX - DOGUE DE BORDEAUX
Jest to jedna z najstarszych ras francuskich. Podobnie jak w przypadku innych, wcześniej opisywanych na naszych łamach molosów czy mastifów, jej rodowód wywodzi się z Azji. Niektóre źródła kojarzą ją z ple-mieniem Alanów, które przywędrowało na teren dzisiejszej Francji z Azji Mniejszej. Są również zwolennicy tezy, że przodkowie dogów de Bordeaux przybyli w rejon Francji z hordami Hunów Attyli. Niewątpliwie na rozwój omawianej tu rasy znaczący wpływ miał też polityczny bieg dziejów Europy. Przez wieki, francuski rejon Bordeaux znajdował się pod panowaniem królów angielskich. Psy obronne z tych okolic były krzyżowane z angielskimi mastifami i dlatego zapewne Anglicy traktują wspomnianego doga jako odmianę bullmastifa.

Nasi bohaterowie, używani do walk z bykami, osłami, niedźwiedziami, wilkami, a także innymi psami, ze zmiennym szczęściem, przetrwali do dzisiejszych czasów. Takie walki były niesłychanie krwawe, na śmierć i życie. N.p. walka z niedźwiedziem miała różne wersje i trwała trzy rundy, po pół godziny. W przerwach psy wycierano i pojono. Pomimo zakazu, organizowano je aż do pierwszej wojny światowej. Niekiedy widowiska takie były nieco mniej krwawe. Często pies był chroniony metalową obrożą a niedźwiedź miał kaganiec i skórzaną czapkę na głowie, którą pies starał się zerwać. Zawsze przedmiotem takiej "zabawy" były zakłady. Właściciele zwierząt wędrowali od miasta do miasta i prezentacją walk zarabiali na życie. Pewne zaskoczenie może stanowić, że walki protoplastów doga de Bordeaux, zwłaszcza z osłami, należały do najtrudniejszych. Zazwyczaj zwyciężał osioł. Szary, wydawałoby się niemrawy, kłapołuch, był postrachem dla dogów. W upale areny, wpadał w furię i z niebywałą zwrotnością, unikając kłów przeciwnika, walił kopytami, gryzł i w większości przypadków zabijał psa.

Myśliwi używali dogów podczas polowań na dziki i niedźwiedzie. W pewnym okresie służyły do przepędzania bydła. Ogromna siła tego psa sprawiała, że dogi de Bordeaux wykorzystywane były przez rzeźników jako siła pociągowa przy transportowaniu wózków z mięsem. Można więc mówić o ich znacznej wszechstronności. Żyjący w XIV wieku hrabia Foix - Gaston III, Phoebus, pisał w swej "Księdze Łowów" o protoplastach dogów de Bordeaux: " Sile uchwytu jego szczęk nie sprostają trzy charty".

Skala potrzeb, oczekiwań społecznych, a niekiedy polityka, decyduje w znacznym stopniu o rozwoju pogłowia określonego rodzaju psów. Tak jest do dziś. W XVIII wieku, opisywana tu rasa, niemal całkowicie wyginęła. Miało to swój związek z rewolucją 1789 roku kiedy duże psy kojarzono z klasą panującą i mordowano je wraz z właścicielami. Zawierucha obu wojen światowych, znacznie przetrzebiła omawianą rasę. Rozkwit i powrót do świetności przypada na lata sześćdziesiąte bieżącego stulecia. W 1963 roku, na wystawie w Jardin d Acclimatation, w Paryżu, nadano dogom nazwę od stolicy regionu ich pochodzenia - Bordeaux.

Ich standard też ma swoją historię. FCI uznało rasę w 1971 roku a aktualny wzorzec zatwierdzono w 1995 roku (Nr.116/F). Parametry doga de Bordeaux. Wzrost: 60 - 68 cm (pies), 58 - 66 cm (suka) Waga: pies - co najmniej 50 kg, suka - co najmniej 45 kg. Głowa: duża, graniasta, szeroka, stosunkowo krótka, oglądana z przodu i od dołu ma zarys trapezoidalny. Fałdy skóry na czaszce rozmieszczone powinny być symetrycznie po bokach względem zmarszczki centralnej. Układ zębów - wymagany przodozgryz - to znaczy, siekacze żuchwy muszą być wysunięte do przodu. Inny układ jest wadą. Oczy: owalne, szeroko rozstawione, barwy orzecha, ciemnobrązowe u egzemplarzy z czarnym pyskiem, mogą być nieco jaśniejsze u dogów z maską kasztanową lub bez maski. Tułów: bardzo mocny, z zaznaczonym kłębem, potężną klatką piersiową, sięgającą poniżej łokci. Jej obwód powinien być o 25 - 35 cm większy od wysokości psa mierzonej w kłębie. Skóra: gruba, dość luźna. Sierść: krótka, gładka, miękka w dotyku. Maść: jednobarwna, w całej gamie odcieni płowych, od mahoniu po kremowy. Niewielkie białe plamki są dopuszczalne na piersi i łapach. Ogon: u nasady bardzo gruby, koniec sięga stawu skokowego, nie może być skrzywiony, załamany, niedorozwinięty, ze zrośniętymi kręgami.

Dog de Bordeaux jest psem spokojnym, zrównoważonym, nie agresywnym. Reaguje z pewnym opóźnieniem ale jest czujny i odważny, co doskonale kwalifikuje go na dobrego stróża. Ogromnie przywiązuje się do swego pana i rodziny. Jego czułość i potrzeba przyjaźni jest miłym kontrastem, zwłaszcza na tle pierwszego wrażenia jakie wywiera ten pies. Łagodny i cierpliwy wobec dzieci. Jest opinia, że bardzo je lubi i wykazuje znaczną cierpliwość. Potężna, muskularna sylwetka i groźny wygląd stanowi ostrzegawczą barierę dla intruzów. Jakkolwiek historia omawianego psa jest dość krwawa i obfituje w brutalne akcenty, to obecnych przedstawicieli rasy cechuje wielka odwaga i siła ale zarazem ogromna poczciwość. I to jest bardzo miłe w tym psie. Być może właśnie wrażliwość i uczuciowość naszych "psich zapaśników" wiąże się z tym, że źle znoszą bezczynność i samotność. W towarzystwie swego pana zgadują nieomalże jego myśli, są bardzo pojętne i łatwe w szkoleniu. Łagodnie, miło ale stanowczo traktowane, dobrze współpracują z człowiekiem. Gwałtem i brutalnością z dogiem de Bordeaux nic dobrego nie osiągnie się. Zagrożenie swego przewodnika traktują bardzo poważnie. W takiej sytuacji reagują szybko i zdecydowanie. Atakują z zaskakującą furią.

Do niedawna, dog de Bordeaux był mało popularny poza Francją. Pojawienie się psa tej rasy w amerykańskim filmie "Turner i Hooch" z Tomem Hanksem, spowodowało, pomimo karykaturalnego przedstawienia naszego bohatera, znaczny wzrost zainteresowania tymi psami w USA i nie tylko. W Polsce pierwsze egzemplarze pojawiły się na początku lat 1990 - tych. Był to Elton - księdza Tadeusza Cygana oraz Casiopee - pani Urszuli Kalinowskiej. Obecne pogłowie omawianych dogów liczy około 500 sztuk.

Znaczącą zaletą "bordogów", zwłaszcza trzymanych w ogródkach przydomowych, jest to, że nie są one hałaśliwe, "rojące się" bez przerwy, niespokojne, skaczące na ogrodzenie, stresujące przechodniów. Dla dobra sprawności fizycznej tego psa, należy dostarczyć mu niezbędnej porcji ruchu, przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu. Pamiętać jednak należy, że jest to pies ciężki i w młodym wieku (do 6-8 miesięcy) lepiej unikać zbyt forsownych spacerów i ćwiczeń. Podobnie jak w przypadku innych molosów, zagrożonych skrętem żołądka, posiłki lepiej dzielić na dwa, rano i wieczorem oraz unikać spacerów po najedzeniu się psa. Karma zawsze powinna być zbilansowana w zakresie wszelkich składników, niezbędnych dla dobrego rozwoju i kondycji naszego pupila. Młode dogi de Bordeaux szybko przybierają na wadze a ich kości muszą mieć niezbędny materiał dla uzyskania potęgi właściwej rasie. Dlatego lepiej podawać gotową, pełnowartościową paszę i nie eksperymentować tzw domowymi posiłkami.

Zabiegi higieniczne z przedstawicielami omawianej rasy są nieskomplikowane. Wskazane jest, co kilka dni, przetarcie sierści specjalną rękawicą z gumowymi wypustkami. Zabieg taki usuwa martwe włosy i stanowi zarazem doskonały masaż skóry. Podobnie jak u innych psów z wiszącymi uszami, należy dbać o ich czystość. Problemem zdrowotnym dogów de Bordeaux jest skłonność do chorób serca. We Francji opracowano program badań nad wczesnym ich wykrywaniem. Nie żyją długo. Średnia wieku to 8 lat.

CAVALIER KING CHARLES SPANIEL

Ulubieniec królewskiego dworu

CAVALIER KING CHARLES SPANIEL CAVALIER KING CHARLES SPANIEL
HISTORIA
W XVII ,XVIII i XIX stuleciu istniało wiele odmian spanieli, ich przodkami były prawdopodobnie małe hiszpańskie i francuskie płochacze. Ich głównym celem było służyć człowiekowi. Nie oczekiwano ,że będą polowały na szczury ,walczyły z innymi psami czy polowały na lisy, nie były to psy sportowe miały być jedynie miłymi i zabawnymi kompanami człowieka. Obecną nazwę nadano tej rasie w XX w ale jej początki sięgają 300 lat wstecz.
Historia ulubionej rasy królewskiego dworu jest bardzo dobrze udokumentowana. Cavaliery występują bowiem na wielu obrazach van Dycka, Rubensa czy Tycjana. W XVII ,XVIII i XIX stuleciu były one ulubioną rasą szlachty a ta zamawiała obrazy. Dzięki tym dziełom sztuki można prześledzić zmiany jakim uległ wygląd psa tej samej rasy na przestrzeni wieków. W XVII w nie istniały fotografie więc obrazy są jedynym źródłem informacji na ten temat. Na obrazie van Dycka królewskie spaniele przedstawione są waz z dziećmi Karola I i Henrietty Marii Burbon.



Historia głosi, że to Anna z Klave (1515-1557), szósta żona Henryka VIII przywiozła te psy na dwór angielski. Za czasów Elżbiety I (1533-1603), córki Henryka VIII i jego drugiej żony Anny Boleyn noszono je na rękach. Damy dworu zabierały spaniele ze sobą do łóżek. Wierzono bowiem , że wszelkie robactwo zamiast na nie wejdzie na psy.
Miały być czymś na wzór przynęty. Niektórzy lekarze zalecali obecność psa damą cierpiącym z powodu bólów brzucha, problemów z plecami czy oddychaniem. Wierzono, że pies śpiący na chorym miejscu wchłonie w siebie chorobę przyczyniając się tym samych do szybkiego wyzdrowienia. Jeden z ówczesnych pisarzy pisał nawet o wygodnych spanielach.
„W zimnych i wilgotnych zamkach psy ogrzewały kolana swoich właścicieli.”

Piesek Marii Stuart (1542-1587) zasłynął tym ,że w czasie egzekucji swojej pani ukrył się w jej szatach i nie chciał ich opuścić. Karol I (1600-1649) wydał prawo na mocy, którego królewskie spaniele jako jedyne psy mogły uczestniczyć w Radzie Królewskiej lecz kiedy w 1660 r na tron wstąpił Karol II (1630-1685) cavaliery zaczęły cieszyć się bezprecedensową popularnością. Karol II uwielbiał psy a zwłaszcza spaniele te znane dziś pod nazwą "cavalier". To właśnie Karolowi II zawdzięczają one swoją pierwotną nazwę – king Charles spaniel. Mówi się, że ponoć król troszczył bardziej o swoje psy niż o państwo. Krąży wiele teorii na ten temat. Na przykład, że psom wolno był biegać po królewskim pałacu a ich wtargnięcia przerywały ważne narady.
Ilość obrazów przedstawiających te psy świadczy o ich popularności w angielskim społeczeństwie. Żyły w dobrych warunkach poprzez zainteresowanie króla tą właśnie rasą.
CAVALIER KING CHARLES SPANIEL CAVALIER KING CHARLES SPANIEL CAVALIER KING CHARLES SPANIEL
Musimy pamiętać, że król i królowa Anglii stali kiedyś na czele wielkiego imperium i cokolwiek zrobili natychmiast znajdowało naśladowców. W XVIII i XIX w rodzina królewska i szlachta wywierała ogromny wpływ na to jaka rasa psów była aktualnie w modzie. Podobnie było w przypadku prezydenta Ronalda Regana (1911-2004) , który miał spaniela cavalier. Nagle ludzie, którzy nigdy nie słyszeli o tej rasie zechcieli mieć takiego samego psa jak prezydent.
Prawdopodobnie w XVII w king Charles spaniel został z krzyżowany z mopsem ,pekińczykiem lub japońskim chinem (psami przywiezionymi przez odwiedzających Anglie Cesarzy.) Na obrazach widać, że rasa zaczęła charakteryzować się krótką mordką i płaskim pyszczkiem jak u ras azjatyckich. Obecnie jest znana w Wielkiej Brytanii jako King Charles spaniel a w USA jako English toy spaniel. Rasa o dużym nosie uległa niemal całkowitemu zanikowi. Dopiero po kilkunastu latach udało ją się odtworzyć amerykańskiemu pasnonatowi Roswell'towi Eldridgowi.
Eldridge w latach XX zdał sobie sprawę z faktu, że spaniele cavalier o spłaszczonych mordkach wyglądają całkiem inaczej niż ich przodkowie ze starych obrazów. Rozpoczął więc walkę o odtworzenie naturalnych cech tej rasy psów. Za wzór posłużył mu znany obraz After Edwin Landseer’a o nazwie „The Cavalier Pet’s oraz obrazy van Dyska i Rubensa (XVI i XVII wiecznych mistrzów).
Eldridge pojechał do Anglii by znaleźć psy podobne do tych przedstawionych na starych obrazach, był bardzo rozczarowany kiedy stwierdził, że nie ma już takich.

Wyznaczył więc nagrodę podczas wystawy Crufta w 1926 roku wysokości 25 funtów dla właściciela psa i suki blenheim, które przypominały by spaniele starego typu z długim pyszczkiem, płaską czaszką i plamką na jej środku. W roku 1928 przypadła ona psu blenheim wabiącemu się Syn Anny (Ann’s Son). Niestety Eldridge zmarł w 1928 roku na miesiąc przed wystawą Cruft’s w wieku 70 lat i nigdy nie zobaczył wyników swojej pracy. Grupa hodowców w tym Hewitt Pitt postanowiła realizować cel Roswellta Eldridga, utworzyli Klub Rasy, którego pierwsze oficjalne spotkanie odbyło się 3.05.1928 roku. Syn Anny stał się protoplastą spanieli znanych dziś pod nazwą Cavalier King Charles Spaniel i podstawą stworzenia pierwszego ,oficjalnego standardu dla tej rasy. Od tej pory jej rozwój był de facto ciągłym cofaniem się. Cel jednak został osiągnięty ,pierwotny wygląd rasy został odtworzony. Angielski Kennel Club w 1945 roku uznał King Charles Spaniela w starym typie i nadał mu nazwę Cavalier King Charles spaniel co znaczy Rycerski Spaniel Króla Karola.
CAVALIER KING CHARLES SPANIEL
Historia tej rasy obejmuje kilka stuleci i kilka kontynentów. Po raz kolejny okazało się ,że to życie naśladuje sztukę ,dzięki niej wiemy ,że cavaliery zawsze były ulubieńcami człowieka a ich przeznaczeniem było dotrzymywanie towarzystwa ludziom
TEMPERAMENT
Cavalier king Charles spaniel to rasa, której przeznaczeniem jest dotrzymywanie towarzystwa ludziom. W XVII ,XVIII i XIX stuleciu były one ulubioną rasą szlachty a damy dworu zabierały je ze sobą do łóżek. To wykształciło u tej rasy pożądane cechy psa towarzysza; kochają ludzi – śpią w łóżku, zawsze chętnie towarzyszą swojemu panu. Nie mają w sobie agresji ani typowego dla spanieli charakteru psa myśliwskiego. Choć są bardzo spokojne pójdą na każdy spacer, będą węszyć i topić, biegać za piłeczkami. Są to bardzo aktywne psy o iście królewskim wyglądzie. Cavaliery są bardzo inteligentne i szybko się uczą, pływają, aportują, biorą udział w agility – są karne. Jedno wrogie spojrzenie właściciela a one już zachowują się jakby miały złamane serce. Nie lubią twardego traktowania, osoby z mocną ręką powinny zastanowić się nim zadecydują o kupnie psa tej rasy. Ostro prowadzone cavaliery wyrastają na psy lękliwe i zastraszone. Jest to jedna z ras, których przedstawiciele świetnie czują się w grupie.

Można mieć ich nawet kilka i nie będą sprawiać większych problemów dlatego tak często ludzie chowają je w parach. Dwa cavaliery w mieszkaniu to nic niezwykłego. Śpią wtedy razem, przytulone do siebie. Bardzo lubią towarzystwo, swoje albo ludzkie. Nie opuszczą okazji by wskoczyć na kolana swojego właściciela. Nie ma w nich agresji więc świetnie nadają się jako towarzysze dzieci lub innych zwierząt. Trzeba jednak uważać by nie zaznały krzywdy – są bowiem bardzo delikatne. Sprawiają wrażenie psa dyskretnego i nie wpędzą nas w kłopoty w publicznym miejscu. Są bardzo łakome zarówno na pieszczoty jak i na łakocie. Cenią luksus, są wygodne i dobrze sprawdzają się w roli kanapowca lecz mają temperament i nie należy ograniczać ich do roli psa zabawki. Ich łagodny charakter i wielkie serce sprawiły, że szturmem zdobywają miłośników. Te niewielkich rozmiarów, towarzyskie spaniele zaskarbiły sobie sympatie wielu osób. To mały, słodki piesek bezustannie machający ogonem i wpatrzony w swojego właściciela.
W POLSCE
Pierwszy spaniel cavalier king Charles (był to blenheim) dotarł do Polski w 1979 roku. Nazywał się Inchmarlo AMON i mieszkał w Warszawie ale nie został użyty do hodowli. Rok później w 1980 Elżbieta Biały założyła pierwszą hodowlę tej rasy w Polsce. Sprowadziła do niej z NRD psa tricolor ERYKA v. Wendenblut i sukę blenheim ULLĘ v. Zollis Hobby oraz z Danii psa MIKI GINESMIND. Pierwszy miot tej rasy (po parze Eryk x Ula) urodził się w roku 1981 pod przydomkiem „z Piastowskiego Wrocławia”. Elżbieta Biały, ma największe zasługi dla rozwoju tej rasy w Polsce. Przez kilkanaście lat hodowli zbierała informacje, zdjęcia, starała się propagować cavaliery mimo małego zainteresowania, w planach miała wydanie książki, niestety zmarła. Jej syn na podstawie zostawionych przez nią wskazówek w 1998 roku zrealizował jeszcze krycie znanym francuskim tricolorem; ISLAND HOPPER de Bhoronzov. Szczenięta z tego skojarzenia urodziły się 10.08.1998.

ZALETY: Podstawową zaletą tej rasy jest jej łagodność wobec ludzi i zwierząt. Ten wesoły, towarzyski pies lubiący dzieci świetnie sprawdza się również w zakresie posłuszeństwa, na torze agility oraz jako dogoterapeuta. Spełnia oczekiwania osób chcących mieć zarówno psa zabawkę jak i kompana podczas dłuższych spacerów. Ma charakter dużego psa choć jest bardzo mały. Mimo, że wychował się w buduarach to doskonale czuje się w każdym domu, nawet najmniejszym mieszkaniu. Nie wymaga dużo miejsca, świetnie czuje się w grupie.
WADY:Źle wychowany bywa swawolny i choć psy tej rasy należą do mało hałaśliwych niektóre osobniki lubią sobie poszczekać. Jest kiepskim stróżem. Ma wrażliwe uszy i oczy.

NALEŻY: Zapewnić mu komfort by czuł się zadowolony. Psy te uwielbiają leżeć na kanapie, czasem oglądają też telewizję. Cavalier powinien dorastać w miłej, serdecznej atmosferze a właściciel powinien często się z nim bawić.

NIE WOLNO: Uznać cavaliera za kanapowca i nie zapewnić mu długich spacerów. Nie należy również często zostawiać go samego na długie godziny albo wcale się nim nie zajmować. Cavalier zawsze szuka kontaktu z właścicielem. Nie wolno postępować z nim brutalnie lub szkolić go ostro.
WYGODNY SPANIEL. Wychował się w towarzystwie szlachty więc nie powinien dziwić fakt, że cavalier lubi wygody. Zawsze szuka miękkich poduszek, kocyków i pościeli by móc się położyć. Choć nie jest snobem trudno powiedzieć by umiał żyć bez fotela czy sofy swojego pana
PIELĘGNACJA: Ta rasa nie przysparza większych problemów, nie wymaga ani strzyżenia ani trymowania. Całe przygotowanie do wystawy polega na kąpieli i szczotkowaniu. By jednak olśniewał urodą wymaga dobrej jakości kosmetyków
ŻYWIENIE: To rasa znana na ogół z łakomstwa a co za tym idzie nadwagi oraz w wielu przypadkach z wybredności. Jednakże każdy osobnik wymaga wysokiej jakości karmy by cieszył się zdrowiem, miał piękną szatę i nie popadał w problemy związane z nadwagą lub uczuleniami.
ZDROWIE:Chociaż cavalier nie ma przypisanych chorób w kierunku, których trzeba badać osobniki to hodowcy dbający o zdrowie swoich psów czuwają nad ich sercami. Cavalier ma skłonności do wady zastawki mitralnej (MVD) i bardzo ważne jest by szczenięta rodziły się po zdrowych, przebadanych psach. Większość hodowców co rok do dwóch lat bada swoje cavaliery pod kątem MVD. Warto też wspomnieć o oczach, które u tej rasy również często badane są pod kątem chorób genetycznych ale i podatne na urazy mechaniczne. Cavaliery mają również skłonności do alergii oraz chorób uszu o które trzeba dbać jak u każdego spaniela.

BLOODHOUND

Potężny wrażliwiec

BLOODHOUND BLOODHOUND

Największy z tropowców jest hodowany w czystości krwi już od ponad 1200 lat...

Najstarsze średniowieczne wizerunki przedstawiają bloodhounda jako rosłego szlachetnego psa, o dość szczuplej sylwetce i charakterystycznych  dużych uszach - prawdopodobnie wyglądał podobnie, jak dzisiejsze duże gończe francuskie. Tak budowa sprzyjała niebywałej wytrwałości i pozwalała na towarzyszenie konnym myśliwym przez wiele godzin bez oznak zmęczenia.

Z czasem, kiedy bloodhound począł pełnić także funkcję reprezentacyjna, zaczęto preferować psy bardziej masywne i okazałe, jednak zawsze były to psy pracujące - ich podobizny możemy zobaczyć m.in. na obrazach wybitnego malarza angielskiego z czasów wiktoriańskich - Sir Edwina H.Landseera (1802-1873) - najsłynniejszy wizerunek bloodhounda jego pędzla to chyba "Dignity and Impudence" - "Godność i bezczelność", na którym bloodhound uosabia właśnie godność. Dużo wdzięku ma tez inny obraz angielskiego mistrza "Sleeping bloodhound" (Śpiący bloodhound).

Chętnie portretowali bloodhoundy także angielscy malarze przelomu stuleci: Maud Earl (1864- 1943) i Arthur Wardle (1864- 1849). Jednak zainteresowanie bloodhoundem jako psem do towarzystwa, a przede wszystkim jako psem wystawowym, sprzyjało zwróceniu uwagi na jego oryginalna powierzchowność, w stosunkowo krótkim czasie, bloodhoundy stały się bardziej podobne do molosów niż do psów gończych - na wystawach często widywało się limfatyczne kolosy o wadze przekraczającej 80 kg, ociężałe i niezdolne do większego wysiłku, żyjące zaledwie 6- 8 lat, podczas gdy ich ciężko pracujący przodkowie osiągnęli często sędziwy wiek ponad 15 lat. Ponieważ współczesna kynologia ma na uwadze dobro psa i sprzyja raczej doskonaleniu ras, a nie ich udziwnianiu.

W początkach roku 2001 przeprowadzono nowelizację wzorca rasy: bloodhoundy to znów sprawne i mocne psy pracujące, które powinno się oceniać w ruchu. I właśnie ruch, obok szlachetnej wyrazistej głowy, powinien przede wszystkim decydować o ocenie psa, gdyż tylko wtedy widać proporcje i harmonie wszystkich części ciała. Wprowadzono także ograniczenia wzrostu i przede wszystkim wagi, dawno obowiązujące już we wzorcu amerykańskim. Do niedawna charakterystyczna dla rasy opadająca dolna powieka, jako sprzyjająca schorzeniom okulistycznym jest już niepożądana - obecnie wyżej ocenia się powiekę raczej przylegającą, lepiej zabezpieczająca oko przed wpływem czynników zewnętrznych.
BLOODHOUND BLOODHOUND

Wygląd ogólny: pies rosły i masywny, o majestatycznym wyglądzie, serdeczny i zarazem bardzo wrażliwy, jako jedna z niewielu ras myśliwskich nigdy nie usiłuje zabić tropionej zwierzyny. Wśród bloodhoundów występuje wyraźny dymorfizm płciowy- suki są zdecydowanie mniejsze i nieco drobniejsze- posiadają lżejszą głowę o mniej pomarszczonej skórze.

Głowa: najbardziej charakterystyczna część ciała tej rasy. Długa, wysoka i wąska. Mózgoczaszka bardzo wysoka z wyrazistym grzebieniem potylicznym. Łuki nadoczne mało wyraźne, skora na policzkach i czole bardzo pomarszczona. Fafle długie i zwisające- powinny sięgać aż 6 cm,  poniżej kącika warg.
Oczy: ciemnoorzechowe, dość głęboko osadzone, wśród pomarszczonej skory wydają się mniejsze niż są w rzeczywistości.
Kufa: długa i szeroka pod nozdrzami, wklęsła i szczupła na policzkach i pod oczami.
Uszy: nisko osadzone i tak długie, aby wyciągnięte do przodu sięgały poza nos.
Skóra: bardzo cienka i delikatna, pokryta króciutką jedwabistą sierścią.
Szyja: długa i dobrze umięśniona, z silnie rozwiniętymi fałdami skórnymi, powinna pozwalać psu na trzymanie nosa przy ziemi nawet w szybkim  biegu.

Tułów, klatka piersiowa szeroka i głęboka, grzbiet szeroki i głęboki bardzo masywny w stosunku do wielkości psa,
Kończyny przednie: Łopatki dobrze kątowane i muskularne, kończyny o masywnym kośćcu, proste, łapy okrągłe.
Kończyny tylne: lędźwie silne i muskularne, stawy skokowe silnie rozwinięte
Ogon: noszony w eleganckim łuku nieco ponad linią grzbietu, ale nie prostopadle do grzbietu, ani nie zakręcony, od spodu ozdobiony szczotka włosów o długości około 5 cm

Wzrost: pies średnio 68 cm, suka 62 cm, z tolerancją 4 cm.
Waga od 35 kg (suki)- do ok. 45 kg (psy).
Szata: Krótka i jedwabista, szczególnie delikatna na głowie i uszach, nieco bardziej szorstka i dłuższa na grzbiecie,
Maść: czarna i czekoladowa podpalana oraz czaprakowa, jednolicie ruda lub złocista.
BLOODHOUND BLOODHOUND

Zdrowie

Bloodhound nie zalicza się do psów szczególnie chorowitych - przez wieki rasa słynęła z odporności i zdolności do długotrwałego wysiłku. Jednak trzeba pamiętać, że jest to rasa olbrzymia (waga dorosłego psa zazwyczaj wynosi ponad 45 kg), a w szczenięctwie nadzwyczaj szybko rosnąca i przybierająca na wadze, w młodym wieku zalicza się, zatem do najbardziej wymagających ras - potrzebuje bogatej suplementacji wysokiej jakości, gdyż jego potężny kościec wymaga wiele budulca. Wskutek szybkiego wzrostu może ucierpieć także i serce, tak więc u bloodhounda, jak u innych gigantycznych ras stosunkowo często występują wady serca - ostatnie badania amerykańskie wykazały, że można nieco ograniczyć ich ryzyko poprzez stosowanie suplementacji l - karnityny, która wpływa korzystnie na rozwój mięśni gładkich.

Największą śmiertelność tradycyjnie powodowały częste w tej rasie przypadki skrętu żołądka, które najczęściej przytrafiały się u psów w wieku 5-8 lat. Obecnie w USA uzyskano pozytywne rezultaty podając psom ekstrakt z jukki Schidigera, który skutecznie zatrzymuje procesy gnilne w jelitach i zmniejsza ryzyko nadmiernej fermentacji, a co za tym idzie wzdęcia.

Wskazane jest także podawanie codziennej karmy namoczonej i w kilku niewielkich porcjach, natomiast absolutnie niewskazane jest podawanie karmy w puszkach. Jako pies wrażliwym przewodzie pokarmowym bloodhound wymaga karmienia markowymi karmami "z najwyższej półki" przez całe życie od szczenięctwa po wiek dojrzały, więc trzeba się liczyć z tym, że nie jest to niestety zwierzątko ekonomiczne w utrzymaniu.

Do niedawna, najczęściej spotykanymi dolegliwościami u psów tej rasy były schorzenia oczu, gdyż wzorzec wymagał obitej skóry i padającej dolnej powieki, co wystawialo psie oko na działanie czynników zewnętrznych. Obecnie, kiedy wzorzec został zmieniony, schorzenia okulistyczne występują w tej rasie coraz rzadziej.

BLOODHOUND BLOODHOUND

Bloodhound w szkole

Jako pies myśliwski - tropowiec, bloodhound słynie z najlepszego na świecie węchu, a selekcja rasy od stuleci dążyła do wyhodowania psa szczególnie zdeterminowanego i zdolnego w pogoni za zwierzyną pokonać wszelkie przeszkody. Taka postawa ułatwia wdrożenie go do pracy na śladzie zarówno ludzkim jak i zwierzęcym, jednak bardzo utrudnia naukę posłuszeństwa. Bloodhoundy ponadto zaliczają się do psów szczególnie wrażliwych i silnie reagujących na wszelkie bodźce zewnętrzne, szczególnie w młodym wieku. Łatwo rozpraszają się, a gdy wywiera się na nie zbyt dużą presję - wpadają w panikę, która łatwo może przekształcić się w agresję ze strachu.

Socjalizację szczeniaka należy rozpocząć jak najwcześniej, aby przełamać jego wrodzoną nieśmiałość. Suczki zazwyczaj są bardziej rezolutne i samodzielne niż pieski. Szczenięta należy wcześnie zabierać na spacery także w ruchliwe okolice, cały czas utrzymując bliski kontakt, i nagradzając za grzeczne zachowanie, choćby tylko słowem. Należy pozwalać na kontakty z ludźmi, których zazwyczaj nie brak, gdyś psy tej rasy zaliczają się do najładniejszych, a przynajmniej do najsympatyczniejszych szczeniaków.

Do ukończenia 1 roku nie należy psa forsować, gdyż w przeciwnym wypadku można narazić go na schorzenia narządów ruchu. Wskazane są jedynie wolne spacery na smyczy, podczas gdy bieganie przy rowerze i biegi należy odłożyć do czasu, kiedy proces kostnienia zostanie zakończony. Niestety bloodhoundy można tylko wyjątkowo spuszczać ze smyczy - najlepiej na terenie zamkniętym (np. boisko) i w towarzystwie grzecznych i posłusznych towarzyszy, najlepiej owczarków. Instynkt podążania za śladem jest bowiem u nich zbyt silny, aby mogły go pokonać, w każdym razie silniejszy niż zasady posłuszeństwa, a warto pamiętać, że psy te osiągają od razu dużą szybkość i są zdolne podążać za śladem przez wiele kilometrów. Amerykańscy hodowcy i miłośnicy bloodhoundów stworzyli nawet powiedzenie: bloodhound bez smyczy - to martwy bloodhound. Niestety w
większości przypadków to powiedzenie się sprawdza.

Bloodhound niewątpliwie nie jest psem dla każdego, podobnie jak włoskie Ferrari nie jest samochodem dla każdego. Delikatny i wymagający szczególnej troski w dzieciństwie, w starszym wieku wymaga systematycznego ruchu i odpowiedniej diety. Jest to więc pies bardzo kosztowny w utrzymaniu i warto o tym pamiętać. Nie jest to pies obronny - dobrze wychowany bloodhound będzie serdecznie witał każdego, a jak mówi jedna że starszych entuzjastek rasy, to "gdyby pojawił się włamywacz, to pies chętnie potrzymałby mu latarkę".

Co prawda szansa, że ktoś napadnie na ulicy na człowieka idącego z tak dużym psem na smyczy są raczej niewielkie. Bloodhound nie znosi silnej presji, choć chętnie do późnego wieku podejmuje zabawę z człowiekiem - szczególnie chętnie i łatwo aportuje. Nie sprawia także problemów w kontaktach z innymi zwierzętami domowymi - zazwyczaj nie skrzywdzi nawet chomika czy myszki, nie mówiąc o kotach i królikach. Także i samce nie zaliczają się zazwyczaj do dominujących - rzadko zdarza się, aby dwa dobrze wychowane dorosłe psy zdradzały wobec siebie agresję. W obecnych czasach bloodhound sprawdza się więc jako ekskluzywny "pies do kochania", choć praca z nim na śladzie to prawdziwa przyjemność (oczywiście, jeśli nasza kondycja pozwala na wielokilometrowy intensywny trening szybkim marszem). Pies pracuje bardzo chętnie, choć przy zbyt dużym obciążeniu - na przykład na intensywnych kursach- miewa momenty znużenia pracą - nie należy się tym przejmować - po prostu pies sygnalizuje w ten sposób, że potrzebna mu jest przerwa. Zazwyczaj jedno popołudnie wypoczynku wystarcza, aby czworonóg znów nabrał chęci do tropienia. Nie wolno jednak do niczego go zmuszać - psy te stosują w takich sytuacjach bierny opór, a w rezultacie mogą stracić zapał do pracy.

Bloodhound doskonale czuje się nawet w niewielkim mieszkaniu - jeśli oczywiście zapewnimy mu długie spacery bez względu na pogodę. Źle jednak znosi samotność - jeśli praca trzyma nas codziennie długo poza domem, to albo należy wybrać inną rasę, albo dobrać psu towarzysza. Osamotnione bloodhoundy, mimo iż z natury nie zaliczają się do psów niszczycieli, mogą jednak manifestować swoja samotność w ogryzaniu kapci bądź znacznie częściej w długim i donośnym wyciu, które jest słyszalne z dużej odległości i przy mieszkaniu w bloku może być źródłem niepotrzebnych zadrażnień. Bloodhoundy najlepiej czują się trzymane w parach - między psami tej rasy bardzo rzadko dochodzi do konfliktów - są one ze sobą bardzo emocjonalnie związane i żyją bardzo zgodnie. W domu bloodhound jest bardzo wylewny i serdeczny - za każdym razem wita swego właściciela atakiem radości.

Jako szczenię towarzyszy swemu panu na każdym kroku - nie można pozbyć się jego towarzystwa nawet w kąpieli. Chętnie się przytula i równie chętnie sypia w łóżku, a jeśli komuś takie żywiołowe okazywanie uczuć nie odpowiada, powinien raczej zrezygnować z psa tej rasy - poczucie fizycznej bliskości opiekuna jest dla bloodhoundów bardzo ważne i nie można wymagać, aby ten potężny wrażliwiec "znał swoje miejsce" i był równie karny jak na przykład doberman. Bloodhound bardzo łatwo akceptuje domowe zwierzęta - nawet małe myszki mogą spokojnie spacerować po jego grzbiecie nie ryzykując, że zostaną potraktowane, jako chodząca przekąska... Jeśli chodzi o towarzyszy, bloodhound ogólnie hołduje zasadzie: "Im nas więcej - tym weselej" i serdecznym liźnięciem wita kolejnego kociaczka czy króliczka, a jeśli zwierzątko nie przejawia chęci do zawarcia przyjaźni, bloodhound nie narzuca się, po prostu je ignoruje... to pies, który ma poczucie własnej wartości.

Kolejny problem, to bardzo specyficzna, chciałoby się powiedzieć "pokrętna" inteligencja psów tej rasy. Bloodhoundy nie są szczekliwe, nie mają też tendencji do kopania dołków w ogrodzie, o wiele bardziej interesuje je problem, jak można się z ogródka wydostać - są wyjątkowo uparte i zdolne przecisnąć się przez niewielką szparę, wypełznąć górą przez dwumetrowe ogrodzenie, czy wreszcie jednym skokiem sforsować wysoki mur. Działając cierpliwie i systematycznie są w stanie wejść na szafę, otworzyć okna, drzwi zamykane na gałkę i wymyślne zamki, a nawet odsunąć zasuwkę. Pozostawiony samotnie bloodhound może przygotować dla Was wiele niespodzianek...

Bloodhound nigdy nie musiał wykonywać poleceń człowieka i dlatego nie traktuje go jako "szefa stada", ale jako równego sobie - przyjaciela. To z jednej strony wspaniałe, a z drugiej strony nieco kłopotliwe w codziennym życiu.